Spotkanie po latach. Keith Kellogg, specjalny wysłannik administracji Donalda Trumpa ds. Ukrainy, planuje w najbliższych dniach udać się do Mińska na spotkanie z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką – poinformowały Reuters cztery niezależne źródła zaznajomione ze sprawą. Byłoby to pierwsze od lat spotkanie wysokiego rangą przedstawiciela USA z białoruskim liderem. Choć dokładna agenda wizyty nie została ujawniona, według dwóch informatorów Reutersa Kellogg prywatnie przedstawia ją jako potencjalny impuls do przełamania impasu w rozmowach pokojowych między Ukrainą a Rosją. Ani Biały Dom, ani sam Kellogg nie odnieśli się do doniesień. Również Departament Stanu i ambasada Białorusi w Waszyngtonie odmówiły komentarza.Jak zaznacza Reuters, plany takiego wyjazdu mogą ulec zmianie nawet w ostatniej chwili. Gdyby jednak do spotkania doszło, byłoby to najwyższej rangi spotkanie dyplomatyczne USA z Mińskiem od czasu wizyty Mike’a Pompeo w 2020 roku, kiedy Biały Dom – również pod rządami Trumpa – próbował wykorzystać napięcia między Rosją a Białorusią, by zbliżyć Łukaszenkę do Zachodu.Od sankcji po nowy kursPo sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku i brutalnym tłumieniu protestów, administracja Joe Bidena odcięła się od reżimu Łukaszenki, a USA w 2022 roku zamknęły swoją ambasadę w Mińsku. Białoruś w tym czasie pogłębiła współpracę z Rosją, m.in. udostępniając swoje terytorium na potrzeby rosyjskiej inwazji na Ukrainę.Administracja Trumpa, już podczas jego drugiej kadencji, zaczęła jednak ostrożnie sondować możliwość wznowienia relacji. W lutym tego roku delegacja z Departamentu Stanu odwiedziła Mińsk, by odebrać trzech więźniów politycznych – co "New York Times" opisał jako pierwszy krok w możliwym porozumieniu: zwolnienia większej liczby więźniów w zamian za złagodzenie sankcji.Czytaj też: Niepokojące znalezisko w okolicy lotniska. Wygląda jak element broniKolejnym sygnałem otwarcia miało być wypuszczenie 30 kwietnia przez Białoruś Jurasa Ziankowicza – naturalizowanego obywatela USA. Według jednego z wysokich rangą amerykańskich urzędników, Łukaszenka daje w ten sposób sygnał, że chce poprawy relacji z Waszyngtonem.Sceptycyzm wśród sojusznikówDyplomaci zachodni podchodzą jednak sceptycznie do tego typu gestów. Ich zdaniem Białoruś pozostaje trwale powiązana z Rosją – zarówno politycznie, jak i gospodarczo. Sam Łukaszenka wielokrotnie zapewniał o lojalności wobec Kremla, a jego kraj pełni dziś funkcję zaplecza logistycznego rosyjskiej armii.Tym bardziej nietypowa wydaje się planowana wizyta Kellogga, która – jeśli do niej dojdzie – może być odczytywana jako kolejna próba „odciągnięcia Mińska od Moskwy”, choćby w ograniczonym zakresie. Na razie brak jednak potwierdzenia, czy Łukaszenka rzeczywiście gotów jest na jakiekolwiek realne ustępstwa.