„Gość poranka”. – Ponowne przeliczenie głosów? Uważamy, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ nieprawidłowości, które są podnoszone, mają charakter marginalny i nie wpływają na wynik wyborów – powiedział w programie „Gość poranka” (TVP Info) Krzysztof Szczucki, poseł Prawa i Sprawiedliwości. W Sądzie Najwyższym dotychczas zarejestrowano 5100 protestów przeciwko wyborowi prezydenta – poinformowała we wtorek Monika Drwal z zespołu prasowego Sądu Najwyższego. Jak informowano, w protestach wyborczych podnoszone są m.in. nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych – w tym odwrotnego przypisania liczby oddanych głosów na kandydatów w II turze w tych komisjach. W czwartek przekazano, że SN zarządził w związku z tym oględziny kart, czyli de facto przeliczenie głosów, z 13 obwodowych komisji wyborczych. SN postanowił przeprowadzić ten dowód „w drodze pomocy sądowej przez właściwe sądy rejonowe”. – Donald Tusk nie umie przegrywać z godnością. Politycy PO doskonale wiedzą, że wygrał Karol Nawrocki, a mimo to próbują niszczyć fundamenty państwa, kwestionując wynik wyborów – oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński. W podobnym tonie wpis na platformie X zamieścił poseł PiS Ryszard Terlecki. „Ponowne przeliczanie głosów? A w czyjej dyspozycji są teraz worki z kartami wyborczymi? Kto ma nad nimi kontrolę? Przecież to oczywiste, że zwolennicy przeliczania zamierzają sfałszować wybory” – napisał.Zobacz także: Kawalerka Nawrockiego. Prokuratura wszczyna postępowanie„Nie ma takiej potrzeby”– Ponowne przeliczenie głosów? Uważamy, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ nieprawidłowości, które są podnoszone, mają charakter marginalny i nie wpływają na wynik wyborów – powiedział w programie „Gość poranka” (TVP Info) Krzysztof Szczucki, poseł Prawa i Sprawiedliwości. „Miały miejsce incydenty” W poniedziałek po południu Państwowa Komisja Wyborcza zatwierdziła sprawozdanie dotyczące wyborów prezydenckich. Wcześniej wprowadzono do dokumentu poprawki, w tym m.in. te zaproponowane przez Ryszarda Balickiego. Za przyjęciem sprawozdania opowiedziało się sześciu członków komisji, jeden był przeciwny, a dwóch wstrzymało się od głosu. W zaakceptowanej poprawce autorstwa Balickiego zapisano: „PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru Prezydenta RP”.– Działalność Państwowej Komisji Wyborczej w ostatnich latach jest niestandardowa. Niestety, PKW bardzo często postępuje w sposób polityczny, co odbiega od oczekiwań obywateli – ocenił w „Gościu poranka” Krzysztof Szczucki. Prowadzący program przypomniał, że do czasu rządów Prawa i Sprawiedliwości Państwowa Komisja Wyborcza składała się wyłącznie z sędziów i nikt tego nie kwestionował. Za rządów PiS, w 2018 r., zmieniono prawo, w wyniku czego siedmiu z dziewięciu członków PKW wskazuje Sejm.Zobacz także: Wszystkie oczy na NIK. Szykuje się zacięta walka o fotel prezesa– Uważam, że ten sposób powoływania członków Państwowej Komisji Wyborczej nie jest zbyt trafny ani udany. Pamiętajmy jednak, że ta zmiana wynikała z poważnych nieprawidłowości, do których doszło przede wszystkim podczas wyborów samorządowych w 2014 r. Wszyscy pamiętamy te dziwne wyniki, które wtedy się pojawiły. Było wiele głosów nieważnych, więc miało to swoje uzasadnienie – powiedział Szczucki.„Wyrok trzeba będzie uszanować”– Sąd Najwyższy rozstrzygnie w sprawie wyborów prezydenckich. Ja oczekuję na to rozstrzygnięcie bez obaw, ale niezależnie od tego, jakie ono będzie – nawet jeśli okaże się bardzo zaskakujące dla Prawa i Sprawiedliwości czy dla prezydenta elekta Karola Nawrockiego – wyrok ten, czy też uchwałę, trzeba będzie uszanować i się do niej zastosować – dodał.– Problem polega na tym, że niektórzy po stronie koalicji rządzącej nie potrafią pogodzić się z wynikiem wyborów. Wydaje mi się, że wiem, dlaczego tak jest – trzeba przecież jakoś wytłumaczyć radykalnym wyborcom, dlaczego nie wygrał Rafał Trzaskowski, który przez elity i ich przedstawicieli był uznawany za kandydata, który musi wygrać te wybory. Przecież mówiono, że Rafał Trzaskowski nie ma z kim tych wyborów przegrać – stwierdził poseł PiS. Zobacz także: Protest komitetu Trzaskowskiego. „Po PiS można spodziewać się najgorszego”