„Przykład urbanistycznego populizmu”. „Rząd Tuska zamierza odbierać Polakom mieszkania komunalne i rozdawać je nielegalnym migrantom” – tę dezinformującą tezę rozpowszechniają w mediach społecznościowych niektórzy politycy. Wyjaśniamy, co wiadomo o planowanych zmianach w polityce mieszkaniowej. „Boom! Rząd Tuska przygotowuje ustawę, dzięki której mieszkania komunalne przejmą nielegalni migranci” - ogłosił 15 czerwca na Facebooku i na X Paweł Lisiecki, były poseł Prawa i Sprawiedliwości (pisownia postów oryginalna). Jak wyjaśniał, przewidziana ustawą weryfikacja umów o najmie mieszkań komunalnych to tylko pretekst do odzyskiwania mieszkań przez samorządy (post, wersja zarchiwizowana). Paweł Lisiecki na X: „Mieszkania komunalne przejmą nielegalni migranci” (X.com)„Większość Polaków nie spełni drugi raz kryteriów przyznania lokalu komunalnego” - straszył Lisiecki. Jak przekonywał, kryteria będą za to spełniać ludzie „przysłani do Polski w ramach Paktu Migracyjnego”.CZYTAJ WIĘCEJ: „Deweloperzy dla równości”, czyli jak wszyscy dali się nabrać„Tusk przygotowuje ustawę”Dzień później przekaz podchwycili posłowie PiS Grzegorz Gaża i Paweł Rychlik. „Tusk wziął się do pracy i przygotowuje ustawę. Mieszkania komunalne chce przekazać nielegalnym migrantom” - czytamy na facebookowym profilu Rychlika (post, arch.). 16 czerwca o „skandalicznym projekcie ustawy” pisał na X Oskar Szafarowicz z młodzieżówki PiS (post, arch.).Posłowie Prawa i Sprawiedliwości kopiują fałszywy przekaz (Facebook.com)Jeszcze kolejnego dnia temat nagłaśniał na X Paweł Usiądek, mazowiecki działacz Konfederacji. „Cudzoziemcy wypchną Polaków z mieszkań komunalnych?” - dopytywał (post, arch.).Sprawę mieszkań szybko podchwyciły również sympatyzujące z prawicą profile na X, a nawet niektóre media. Komentarze publikowały setki internautów. Duża część wpisów miała jednoznacznie antyimigrancki wydźwięk. „Won z tym z Polski!”, „Ludzie protestujmy!”, „Przecież to dzikusy!” - czytamy w sekcji komentarzy pod filmem opublikowanym w serwisie YouTube przez jedną z prywatnych telewizji.Jak sprawdziliśmy, chodzi o zmiany proponowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii w ustawie o ochronie praw lokatorów. Nie ma żadnych przesłanek pozwalających podejrzewać, że planowana nowelizacja to tylko przykrywka dla „odbierania Polakom mieszkań” czy „rozdawania ich nielegalnym migrantom”. Na razie nie upubliczniono nawet samego projektu ustawy.CZYTAJ WIĘCEJ: Ukraińscy tłumacze na komisariatach? To fałszywkaBiuro obsługi medialnej Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT) potwierdziło portalowi TVP.Info, że projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów nie jest jeszcze publicznie dostępny. Resort dopiero wysłał wniosek o jego wpisanie do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Wszelkie informacje o treści ustawy pochodzą z wypowiedzi medialnych jego autorów.W swoich postach Paweł Lisiecki odsyłał do wywiadu, jakiego wiceminister rozwoju Tomasz Lewandowski udzielił „Portalowi Samorządowemu”. Lewandowski mówił w nim o nowym projekcie, ale słowem nie wspomniał o imigrantach.Lokale przekazywane imigrantom? Resort: „kompletna bzdura”„Publikowane treści są absurdalne, oderwane od rzeczywistości i mają jedynie wzbudzić niepokój Polaków” - czytamy w e-mailu z MRiT.Jak przekonuje ministerstwo, w kwestii wstępowania w najem po zmarłym najemcy, nowy projekt ma jedynie wyeliminować przypadki, w których osoby mogące spokojnie poradzić sobie na rynku mieszkaniowym, zajmują lokale komunalne osobom najbardziej potrzebującym.„Kompletną bzdurą, jest twierdzenie, że lokale będą przekazywane imigrantom” - podkreśla ponadto resort. Autor odpowiedzi zaznacza, że zgodnie z przepisami najemcą lokalu komunalnego może być tylko osoba będąca członkiem danej wspólnoty samorządowej, a zatem zamieszkująca i prowadząca gospodarstwo domowe na terenie danej gminy lub miasta.„Absurdalne jest więc twierdzenie, że do mieszkań komunalnych kierowane będą osoby zgłaszane przez Centra Integracji Cudzoziemców” - podsumowuje ministerstwo.Weryfikacja dochodów lokatorów mieszkań komunalnych? Wprowadził ją rząd PiSW przesłanej nam odpowiedzi resort podkreśla ponadto, że weryfikację dochodu osób zamieszkujących lokale komunalne wprowadził już poprzedni rząd ustawą z 2019 r. Wówczas jednak nie objęła ona umów najmu zawartych przed 2019 r. „Weryfikacja ta i związana z nią ewentualna podwyżka czynszu dokonywana jest na dużo bardziej restrykcyjnych i mniej korzystnych zasadach” - podaje autor odpowiedzi. Doktor Hanna Milewska-Wilk, specjalistka ds. mieszkalnictwa z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów zwraca uwagę, że w czasie prac nad poprzednią ustawą założono, że nie będzie ona dotyczyć zawartych wcześniej umów i że będzie przeprowadzana nie częściej niż co dwa i pół roku. Stało się tak na skutek protestów różnych stowarzyszeń ochrony praw lokatorów. – Powiedziałabym, że teraz mamy dopięcie tych zmian – tłumaczy. – W piątek uczestniczyłam w panelu z ministrem Lewandowskim. Mówił, że weryfikacja będzie obowiązkowa. Chodzi o polepszenie zarządzania zasobami gminy. Z tego co słyszę, weryfikacja ma być cykliczna i odbywać się raz na 5 lat. Według innej wersji, raz na 8 lat – mówi dr Milewska-Wilk.„Statystyka publiczna wskazuje, że ok. 13 proc. gospodarstw domowych w Polsce korzysta z najmu, ale w zdecydowanej większości nie są to osoby wynajmujące lokal komercyjnie” – zauważa doktor Łukasz Drozda, urbanista z Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.Jak przekonuje, zdecydowana większość tych osób nie podlega jakiejkolwiek weryfikacji pod kątem dochodów. – To po prostu uprzywilejowana warstwa osób, którym poszczęściło się nierzadko dzięki szczęściu ich przodków, jacy uzyskali dawniej atrakcyjny cenowo najem komunalny – podkreśla w przesłanej nam analizie.Mieszkania dla imigrantów a mąż, który jeździł na ośle– Jak pyta mnie pan, czy te przepisy są przygotowane w interesie imigrantów, to jest to pytanie w stylu: "Czy przestała pani już bić swojego męża, który jeździł na ośle?" – mówi dr Hanna Milewska-Wilk. Jak podkreśla, w polskich przepisach nigdy nie było mowy o narodowości i obywatelstwie. – Kto się ubiega o mieszkanie komunalne, musi tylko wykazać, że przebywa co najmniej kilka miesięcy na terenie gminy. Również wszelkie programy typu Rodzina na Swoim nie miały ograniczeń z uwagi na narodowość albo obywatelstwo – zaznacza.Ekspertka wyjaśnia, że zasady najmu dla uchodźców i cudzoziemców są opisane w innych aktach prawnych. W przypadku repatriantów od końca lat 90. istniała zasada o możliwości przyznania im przez gminę lokalu na czas określony. – To jest w ustawie o repatriacji – zaznacza dr Milewska-Wilk. W stosunku do innych cudzoziemców mają zastosowania przepisy dotyczące pomocy społecznej. – Wsparcie w formie najmu mieszkania jest zawarte w indywidualnych programach integracyjnych organizowanych przez powiaty – tłumaczy.Gmina wydziela zwykle kilka mieszkań będących w dyspozycji powiatowego centrum pomocy rodzinie, które zajmuje się integracją imigrantów. Umowy są podpisywane na maksymalnie rok i mogą być przedłużane najwyżej dwa razy. – Na przykład osoby z zawodów medycznych często muszą ponieść koszty związane z nostryfikacją dyplomów, więc utrzymać się na rynku byłoby im bardzo trudno – wyjaśnia ekspertka.Suchej nitki na rozpowszechniających fałszywy przekaz nie zostawia również dr Łukasz Drozda:Dr Drozda zauważa, że cytowane tweety polityka obśmiała sztuczna inteligencja na portalu X. Chodzi o bota odpowiadającego na pytania internautów. „Jak wskazało to narzędzie, obecny rząd prowadzi raczej niechętną wobec imigrantów politykę, a nie mającą dostarczać im zaawansowane wsparcie socjalne” – podkreśla w przesłanej nam analizie.Ekspert zwraca uwagę, że Paweł Lisiecki jest byłym burmistrzem stołecznej dzielnicy Praga-Północ, w której istnieje aż 11 tys. mieszkań w zasobie publicznym. „Trudno mi uwierzyć, że ten człowiek nie wie jak działają te lokale. To nieproporcjonalnie dużo na tle wielu innych części Warszawy” – zaznacza. „Wypowiedzi tego rodzaju oceniam zatem jako fałszywe, nieodpowiedzialne i psujące jakość debaty publicznej. To przykład urbanistycznego populizmu” – podsumowuje dr Drozda.