Wojciech Hermeliński w „Pytaniu dnia”. Sytuacja jest bez precedensu. Głosy oddane w drugiej turze powinny zostać jeszcze raz policzone – ocenił w programie „Pytanie dnia” w TVP Info Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej. Justyna Dobrosz-Oracz w programie „Pytanie dnia” pytała Wojciecha Hermelińskiego, kto będzie nowym prezydentem. – Karol Nawrocki został wybrany – to fakt. Czy stało się to prawidłowo? Decyzję podejmie sąd – powiedział były szef PKW.W poniedziałkowe popołudnie PKW przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Wcześniej jednak Komisja przegłosowała poprawki Ryszarda Balickiego, w tym jedną dotyczącą konkluzji całego dokumentu.Były szef PKW: Sytuacja bez precedensu„PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru Prezydenta RP” – głosi zaakceptowana poprawka zgłoszona przez Balickiego, nadająca ostateczne brzmienie konkluzjom PKW zawartym w tym sprawozdaniu.Stanowisko PKW zdziwiło Hermelińskiego. Zauważył, że do tej pory zawsze PKW umieszczało w sprawozdaniu sugestię dla Sądu Najwyższego. Były szef komisji nie krył także zdziwienia postawą Sylwestra Marciniaka, który głosował przeciwko sprawozdaniu. W przekonaniu gościa TVP Info „mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu”. Wiadomo już, że do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad trzy tysiące protestów.– PKW w sprawozdaniu podnosi nieprawidłowości i poważne nadużycia, ale nie przedstawia wniosków do Sądu Najwyższego. W prawodawstwie nie ma limitu, co do liczby protestów, po których SN ma podjąć określone działania. Może tak być, że SN uzna, iż nie ma gwarancji, że w innych komisjach nie było też nieprawidłowości i nie uzna wyniku wyborów – kontynuował.„Z liczeniem głosów poradziłby sobie mały Kazio”Hermeliński podkreślił, że „wszystkie głosy oddane w drugiej turze powinny zostać jeszcze raz przeliczone”. Skrytykował też członków komisji wyborczych. Podkreślił, że z liczeniem głosów „poradziłby sobie mały Kazio”, bo druga tura wyborów prezydenckich „jest najprostsza w tym aspekcie”.Decyzję o ważności wyborów prezydenckich podejmie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. – To duży problem, bo izba składa się z „nie-sędziów”, którzy nie zostali powołani prawidłowo. Prezydent może mówić, co chce, ale nie jest Ludwikiem XIV – ocenił. Zarazem dodał jednak, że w systemie prawnym nie ma obecnie organu, który mógłby stwierdzić ważność wyborów.Skrytykował także prezydenta Andrzeja Dudę za zawetowanie ustawy incydentalnej.