Jaka dalsza procedura? Sąd Najwyższy zarejestrował do godziny 16.00 ponad 3000 protestów wyborczych. W poniedziałek mija termin składania takich protestów. Sąd zakończył już pracę, jednak rozpozna także protesty, które do północy zostaną wysłane przez Pocztę Polską. Jak mówił rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski, mimo dużej liczby protestów, ich treść jest często taka sama.– Dominują te protesty, które są powielane; bardzo często są też niestarannie składane, brakuje danych wpisywanych do tych formularzy, które udostępniono. W związku z czym nie jest tak, że SN będzie musiał odbyć tych klika tysięcy posiedzeń, bo bardzo często na jednym posiedzeniu będą rozpoznawane protesty, które zostały złożone w bardzo dużej liczbie egzemplarzy – powiedział Stępkowski.W Sądzie Najwyższym odnotowano dotychczas 3 tys. protestów wyborczych. – Wiemy też jednak, że w biurze podawczym jest jakiś worek i kilka kupek protestów jeszcze zupełnie niezarejestrowanych, w związku z czym tych protestów wpłynęło na pewno więcej – poinformował po godz. 16 rzecznik prasowy SN. Ostatni dzień składania protestówPaństwowa Komisja Wyborcza 2 czerwca ogłosiła wyniki II tury wyborów prezydenckich, informując, że Karol Nawrocki uzyskał 50,89 proc. głosów i został wybrany na prezydenta, natomiast Rafał Trzaskowski zdobył 49,11 proc. głosów.„W związku z powyższym otworzył się 14-dniowy termin, w którym można wnieść do Sądu Najwyższego protest przeciwko wyborowi Prezydenta Rzeczypospolitej (art. 321 Kodeksu wyborczego)” – informował 2 czerwca Sąd Najwyższy.Zobacz też: „Budowanie pomostów nie ma sensu”. Środa o wyborachW budynku sądu w Warszawie, przy pl. Krasińskich, wyznaczony był punkt składania protestów. Protest można jeszcze do północy nadać w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu Prawa pocztowego. Decyzją Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej operatorem wyznaczonym na lata 2016-2025 jest Poczta Polska. Oględziny kartSąd Najwyższy rozpoznaje protesty w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym. „Jeżeli w toku rozpoznawania protestu pojawi się konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego, wydawane jest postanowienie o dopuszczeniu i przeprowadzeniu dowodu np. z zeznań świadków czy oględzin kart do głosowania” – przekazał SN.Jak informowano, w protestach wyborczych, które wpłynęły do tej pory do SN, podnoszone są m.in. nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych. W czwartek przekazano, że SN zarządził w związku z tym oględziny kart, czyli de facto przeliczenie głosów z 13 obwodowych komisji wyborczych. SN postanowił przeprowadzić ten dowód „w drodze pomocy sądowej przez właściwe sądy rejonowe”.Po rozpoznaniu protestu SN może pozostawić go bez dalszego biegu. Oznacza to, że protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.Zobacz także: Ingerencja w kampanię wyborczą? Prokuratura wszczęła śledztwoJeśli protest zostanie rozpoznany merytorycznie, SN może wyrazić opinię, że protest jest niezasadny bądź że jest on zasadny. „W przypadku wyrażenia opinii o zasadności zarzutów protestu Sąd Najwyższy wskazuje, czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów” – informował SN.Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP – musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, będzie 2 lipca.