„Gość poranka”. – W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że za pomocą narzędzia szpiegowskiego Pegasus podsłuchiwano Donalda Tuska. To pokazuje, że ze strony związanej z tamtym środowiskiem (PiS – red.) można spodziewać się wszystkiego, co najgorsze – powiedział w „Gościu poranka” (TVP Info) Michał Szczerba, europoseł Koalicji Obywatelskiej. Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego zamierza złożyć w poniedziałek protest wyborczy – poinformował Cezary Tomczyk, wiceszef MON i członek sztabu kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Przedstawił również „pięć dowodów” świadczących o tym, że wybory prezydenckie wymagają weryfikacji wszędzie tam, gdzie doszło do nieprawidłowości. Pisaliśmy o tym 14 czerwca. – Nie kwestionujemy wyniku wyborów prezydenckich. Korzystamy z instytucji i mechanizmów, które daje prawo, i nie jesteśmy jak PiS, który – gdyby wynik Karola Nawrockiego był niekorzystny – już dziś organizowałby protesty na ulicach. My po prostu uważamy, że każdy głos jest świętością i powinien być przeliczony w prawidłowy sposób – powiedział w programie „Gość poranka” (TVP Info) Michał Szczerba, europoseł Koalicji Obywatelskiej. Podkreślił, że są obwodowe komisje wyborcze, w których doszło do rażących pomyłek w protokołach. – Przypomnę: głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego przypisywano Karolowi Nawrockiemu i odwrotnie. Z drugiej strony mamy bardzo niepokojącą sytuację – w wielu komisjach odmawiano wydania kart do głosowania osobom posiadającym zaświadczenie o prawie do głosowania, ponieważ weryfikowano ich uprawnienia za pomocą nieautoryzowanej aplikacji – dodał europoseł. Zwrócił uwagę, że do wyjaśnienia pozostaje jeszcze jedna istotna kwestia. – To sprawa tzw. podwójnych krzyżyków, które pojawiły się na ponad 100 tysiącach kart wrzuconych do urn. To skala gigantyczna. O tym mechanizmie – „dwóch krzyżyków” – mówił przed laty Joachim Brudziński na konferencji prasowej jako o możliwej metodzie fałszowania głosów przez członków komisji. Chcemy to wszystko zweryfikować. Naszym zadaniem jest złożenie protestu – w interesie i w imieniu obywatelek i obywateli. Bo oni oczekują, że jeśli motywowaliśmy ich do udziału w wyborach, to teraz ich głosy będą właściwie policzone. Wielu z nich – zwłaszcza Polacy za granicą – musiało pokonać setki kilometrów, by dotrzeć do punktu wyborczego. To także kwestia szacunku dla naszych wyborców – zaznaczył Szczerba.– Niestety, nieprawidłowości nie były jednostkowe ani incydentalne – były raczej zorganizowane i bardzo podobne w wielu częściach kraju. PiS powołał Ruch Obrony Wyborów – pytanie, czy to była obrona wyborów, czy też przyświecała im inna inicjatywa – szkolił ludzi. Te szkolenia miały charakter tajny. Nie mieści mi się to w głowie. Mamy oficjalną drogę – PKW, szkolenia dla członków komisji wyborczych – a obok tego pojawiają się jakieś alternatywne instytucje i środowiska. Z jednej strony są procedury, służby, prokuratura, a z drugiej – PiS tworzy własne struktury – mówił Szczerba.Zobacz także: Ponowne liczenie głosów. Bodnar odpowiada na sugestię premiera– W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że za pomocą narzędzia szpiegowskiego Pegasus w 2019 r. podsłuchiwano Donalda Tuska – wówczas przewodniczącego Rady Europejskiej – podczas rozmowy z Romanem Giertychem, jego pełnomocnikiem. To pokazuje, że ze strony związanej z tamtym środowiskiem (PiS – red.) można spodziewać się wszystkiego, co najgorsze – dodał.„To musi zostać zweryfikowane”Według europosła „podczas tych wyborów mieliśmy też do czynienia z inną patologią”. – Polegała ona na tym, że poza oficjalnymi 13 kandydatami i komitetami pojawiło się całe grono innych komitetów wyborczych, które nie miały własnych kandydatów, ale de facto w wielu miejscach w kraju zdominowały komisje wyborcze, delegując swoich przedstawicieli – powiedział Szczerba.– To były raczej komitety wyborcze, które zostały utworzone z inspiracji albo zostały wykorzystane przez ludzi z PiS-u po to, by zwiększyć liczbę członków komisji. To musi zostać zweryfikowane. Bez względu na to, jakie będą dalsze losy tej sprawy, trzeba się jednak zastanowić, jak wzmocnić proces wyborczy. Być może należy rozpocząć dyskusję o tym, czy nie dokonać profesjonalizacji komisji wyborczych, które nie mogą być takim pospolitym ruszeniem, gdzie jakieś środowiska na ostatniej prostej mają wpływ, organizują szkolenia, a na końcu tych szkoleń informują: „ale to wszystko, czego się dowiedzieliście na tym spotkaniu, niech zostanie tajne” – stwierdził polityk.Zobacz także: Duda i Nawrocki o Ukrainie. Protokół rozbieżności„To jest kryminał”Poseł KO Roman Giertych zarzucił w sobotę mediom związanym z PiS wykorzystanie nielegalnych nagrań z Pegasusa, łącząc ich publikację z jego wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenckich. Podał, że chodzi o jego rozmowę z 2019 r. z Donaldem Tuskiem.Fragmenty rozmowy opublikowała w piątek i sobotę m.in. Telewizja wPolsce24, wskazując, że dotyczą one kształtowania list wyborczych w 2019 r. i negocjacji Giertycha z Grzegorzem Schetyną, ówczesnym szefem Platformy Obywatelskiej, dotyczących ewentualnego startu Giertycha w wyborach parlamentarnych. Stacja ta, podobnie jak Telewizja Republika, zapowiedziały, że wkrótce opublikują kolejne fragmenty z nagrań.– Narzędzie szpiegowskie, przeznaczone do walki z terroryzmem, zostało wykorzystane do inwigilacji prawnika – Romana Giertycha. Dla mnie to jest kryminał. To tak naprawdę potwierdzenie, że w Polsce był układ zamknięty – układ polityków PiS, służb oraz mediów, które dziś posługują się materiałami operacyjnymi, które powinny zostać zniszczone – powiedział w „Gościu poranka” Michał Szczerba. – Te materiały zostały wyprowadzone ze służb specjalnych. Nie jest tajemnicą, że chodzi o CBA – to właśnie ta służba zajmowała się używaniem Pegasusa. Dla mnie to jednoznaczne potwierdzenie, że stworzony przez PiS układ mafijny funkcjonuje do dziś. To także dowód na to, że CBA było służbą o charakterze politycznym – dodał.Zdaniem europosła „w tej sprawie państwo nie może być wstrzemięźliwe”. – Państwo powinno działać zdecydowanie: zabezpieczyć te materiały i doprowadzić do postawienia zarzutów karnych wszystkim tym osobom powiązanym prawdopodobnie z PiS-em, z Kamińskim, Bejdą i innymi funkcjonariuszami. Złamano prawo, konstytucję, a dziś osoby takie jak pan Sakiewicz czy bracia Karnowscy dysponują materiałami, które nigdy nie powinny trafić do opinii publicznej – stwierdził Szczerba.Zobacz także: Poseł PiS nie widzi szans na koalicję z Konfederacją. „Mało realne”