Spór o wyniki. Poniedziałek jest ostatnim dniem na składanie protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP. Protest można złożyć osobiście w budynku Sądu Najwyższego (od 8:00 do 16:00) lub nadać za pośrednictwem Poczty Polskiej. Państwowa Komisja Wyborcza 2 czerwca ogłosiła wyniki II tury wyborów prezydenckich, informując, że Karol Nawrocki uzyskał 50,89 proc. głosów i został wybrany na prezydenta, natomiast Rafał Trzaskowski zdobył 49,11 proc. głosów.„W związku z powyższym otworzył się 14-dniowy termin, w którym można wnieść do Sądu Najwyższego protest przeciwko wyborowi Prezydenta Rzeczypospolitej (art. 321 Kodeksu wyborczego)” – informował 2 czerwca Sąd Najwyższy.W budynku sądu w Warszawie, przy pl. Krasińskich, wyznaczony jest punkt składania protestów. Protest można także nadać w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu Prawa pocztowego. Decyzją Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej operatorem wyznaczonym na lata 2016-2025 jest Poczta Polska. „Protest nadany u innego operatora musi wpłynąć do SN przed upływem terminu do jego wniesienia, dlatego też wysłanie protestu na przykład kurierem nie gwarantuje zachowania terminu do jego wniesienia” – zastrzega SN.Zobacz także: Duda i Nawrocki o Ukrainie. Protokół rozbieżnościProtest wyborczyZgodnie z Kodeksem wyborczym „protest przeciwko wyborowi Prezydenta RP wnosi się na piśmie do Sądu Najwyższego nie później niż w ciągu 14 dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW”. Jak stanowi kodeks, nadanie w tym terminie protestu za pośrednictwem Poczty Polskiej jest równoznaczne z wniesieniem go do SN. Oznacza to, że poniedziałek 16 czerwca jest ostatnim dniem na złożenie takiego protestu.Protest wyborczy można złożyć wyłącznie na piśmie. Inne formy, takie jak faks, e-mail czy ePUAP, są niedopuszczalne. Złożyć go można bezpośrednio w SN lub nadać w polskiej placówce pocztowej.Jeśli wyborca przebywa za granicą bądź na polskim statku morskim, protest może powierzyć właściwemu terytorialnie konsulowi lub kapitanowi statku. Musi jednak dołożyć do tego zawiadomienie o ustanowieniu swojego pełnomocnika zamieszkałego w kraju lub pełnomocnika do doręczeń zamieszkałego w kraju.Jeśli protest ma zostać rozpoznany merytorycznie przez SN, to nie może zawierać braków formalnych – musi spełniać wymogi określone w Kodeksie wyborczym oraz ogólne warunki pisma procesowego. Szczegółowe wymogi odnoszące się do protestów wyborczych zawarte są na stronie internetowej SN.Jak informował w piątek po południu zespół prasowy SN, dotychczas wpłynęły 434 protesty przeciwko wyborowi prezydenta.Zobacz także: Poseł PiS nie widzi szans na koalicję z Konfederacją. „Mało realne”Oględziny kartSąd Najwyższy rozpoznaje protesty w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym. „Jeżeli w toku rozpoznawania protestu pojawi się konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego, wydawane jest postanowienie o dopuszczeniu i przeprowadzeniu dowodu np. z zeznań świadków czy oględzin kart do głosowania” – przekazał SN.Jak informowano, w protestach wyborczych, które wpłynęły do tej pory do SN, podnoszone są m.in. nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych. W czwartek przekazano, że SN zarządził w związku z tym oględziny kart, czyli de facto przeliczenie głosów z 13 obwodowych komisji wyborczych. SN postanowił przeprowadzić ten dowód „w drodze pomocy sądowej przez właściwe sądy rejonowe”.Po rozpoznaniu protestu SN może pozostawić go bez dalszego biegu. Oznacza to, że protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.Jeśli protest zostanie rozpoznany merytorycznie, SN może wyrazić opinię, że protest jest niezasadny bądź że jest on zasadny. „W przypadku wyrażenia opinii o zasadności zarzutów protestu Sąd Najwyższy wskazuje, czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów” – informował SN.Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP – musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, będzie 2 lipca.Zobacz także: Ingerencja w kampanię wyborczą? Prokuratura wszczęła śledztwo