Sensacyjne doniesienia. Biuro amerykańskiej firmy lotniczej Boeing w Kijowie zostało poważnie uszkodzone w ostatnim rosyjskim ataku powietrznym. Wygląda na to, że był to celowy atak na amerykańskie przedsiębiorstwo – podaje Financial Times powołując się na sześć osób zaznajomionych ze sprawą i udostępnione zdjęcia po ataku. Biuro Boeinga w Kijowie zostało poważnie uszkodzone w ostatnim rosyjskim nalocie. Uderzenie spowodowało m.in. wybuch pożaru w środku budynku – wynika ze zdjęć udostępnionych przez ukraińskie służby. Nalot na kijów miał być odpowiedzią Kremla na ukraińską „Operację Pajęczyna”, w której znaczna część lotnictwa strategicznego została zniszczona.Przedstawiciele Boeinga przekazali w rozmowie z „FT”, że „nie doszło do zakłóceń operacyjnych” w działaniu firmy, ani nikt z pracowników „nie został ranny”.– To nie tylko atak na Ukrainę, ale także atak na amerykański biznes (...) To wojna przeciwko światu, w którym amerykańskie firmy zarabiają pieniądze i prosperują – powiedział Andy Hunder, prezes Amerykańskiej Izby Handlowej w Ukrainie, w rozmowie z Kyiv Independent. Izba reprezentuje prawie 700 amerykańskich i międzynarodowych inwestorów i członków korporacji.Zobacz także: Podwójne życie rosyjskich elit. Patriotyzm w kraju, przyszłość w EuropiePowody atakuDlaczego Kreml chciał uderzyć w amerykańskie przedsiębiorstwo? Media zwracają uwagę na współpracę Boeinga z ukraińskim sektorem obronnym, w tym m.in. ukraińską firmą lotniczą i obronną Antonov. Dodatkowo jest jednym z najbardziej znanych przedsiębiorstw amerykańskich w Ukrainie i zatrudnia 1000 osób.Według „FT”, atak może „rozgniewać Donalda Trumpa”, który jest coraz bardziej „sfrustrowany kontaktami z Moskwą”, z uwagi na brak postępów w negocjacjach pokojowych.– Rosyjskie ataki na amerykańskie firmy w Ukrainie są kolejnym przykładem lekceważenia przez Putina wysiłków pokojowych USA. Fakt, że Rosja celuje w amerykańskie firmy, podkreśla znaczenie dalszego zaangażowania USA - zarówno w wysiłki pokojowe, jak i w bezpieczeństwo Ukrainy i reszty Europy – powiedział ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha, w rozmowie z „FT”. Ataków na zachodnie firmy może być więcej, a zwłaszcza te, które współpracują z ukraińskim przemysłem obronnym lub udzielają pomoc Ukrainie – podsumowuje „FT”.Zobacz też: Węgry o spisku Ukrainy i UE. „Zakupy ropy i gazu muszą odbywać się w Rosji”