Europoseł PO Michał Wawrykiewicz w „Pytaniu dnia”. Analiza, która trwała przez ostatnich kilka dni, skłania do wniosków, że z dużym prawdopodobieństwem, wręcz graniczącym z pewnością, podczas wyborów prezydenckich mieliśmy do czynienia z wielką liczbą nieprawidłowości – ocenił europoseł KO Michał Wawrykiewicz, który w „Pytaniu dnia” był gościem Tomasza Sekielskiego. Członek sztabu kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował w sobotę, że komitet wyborczy w poniedziałek złoży protest wyborczy. Wymienił też nieprawidłowości, z powodu których wybory prezydenckie wymagają weryfikacji.Tomczyk wskazał między innymi na „niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych” z podwójnym znakiem „X” – tam, gdzie Trzaskowski wygrywał w pierwszej turze. Zwrócił również uwagę na „drastyczny wzrost dotyczy głosów nieważnych ogółem – z naciskiem na puste karty”.Rafał Trzaskowski w drugiej turze wyborów prezydenckich przegrał z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim. Według danych PKW, różnica pomiędzy nimi wyniosła ponad 369 tysięcy głosów. Zobacz też: „Budowanie pomostów nie ma sensu”. Środa o wyborachOdnosząc się do decyzji sztabu kandydata KO, Michał Wawrykiewicz poinformował, że on również w poniedziałek złoży w Sądzie Najwyższym protest wyborczy. Przypomniał, że 16 czerwca to ostatni termin, w którym jest to możliwe oraz że można to zrobić również za pośrednictwem poczty. – Zarówno sam kandydat Rafał Trzaskowski, jak i liderzy KO są ludźmi, którzy szanują demokrację. Dlatego jeśli zostało ogłoszone przez PKW, organ do tego uprawniony, że wybory wygrał Karol Nawrocki, to trzeba było to uszanować. Natomiast czym innym jest analiza, która trwała przez ostatnich kilka dni, która skłania do takich wniosków, że z dużym prawdopodobieństwem, wręcz graniczącym z pewnością, mieliśmy do czynienia z wielką liczbą nieprawidłowości – powiedział gość TVP Info.„Zaufanie do tego procesu wyborczego jest małe”Wawrykiewicz ocenił, że w przypadku ostatnich wyborów „powodów, dla których można składać protesty wyborcze, jest bardzo wiele”, a „zaufanie do tego procesu wyborczego jest małe”. Jednocześnie zwrócił uwagę, że „niestety wszystkie protesty trafią do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która nie jest sądem”, co wynika z całego szeregu wyroków sądów, również europejskich.Co jednak w sytuacji, gdy Sąd Najwyższy nie nakaże ponownego przeliczenia głosów? – Ja bym Szymonowi Hołowni powiedział, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem. I dopóki nie zostanie stwierdzona ważność wyborów, dopóty nie powinno być zwoływane Zgromadzenie Narodowe – przekonywał europoseł PO.To oznaczałoby, że obowiązki głowy państwa pełniłby, jako marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. W ocenie Wawrykiewicza „konstytucyjnie taki scenariusz jest możliwy”.