Skutek kompromitacji. Północnokoreański reżim usunął ze wspólnych zdjęć z dyktatorem Kim Dzong Unem byłego dowódcę marynarki wojennej. Powód? Wojskowy został obwiniony za usterkę podczas wodowania nowego niszczyciela, który doprowadził od kompromitacji władz. Ponad 80 lat temu podobną praktykę zastosował sowiecki zbrodniarz Józef Stalin. Pod koniec maja doszło do wypadku w jednej ze stoczni w Korei Północnej. Podczas wodowania nowego niszczyciela Kang Kon – na oczach dyktatora – doszło do poważnego uszkodzenia jednostki. Kim Dzong Un wpadł w furię, stwierdzając, że „sytuacja jest niedopuszczalna”. Reżim natychmiast znalazł winnych – posadę stracił między innymi dowódca marynarki wojennej Kim Myong-sik.Południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap donosi, że reżim edytował ostatnie zdjęcia w mediach państwowych, usuwając z nich byłego już dowódcę marynarki wojennej. Usunięty miał zostać także kierownik stoczni Chongjin, gdzie doszło do incydentu z udziałem niszczyciela. Marynarką kieruje już Pak Kwang-sop, nie wiadomo co się stało z jego poprzednikiem.Zobacz także: Zatonął i wypłynął. Kim Dzong Un z córką pilnują plamy na honorzeStalin i Wielka CzystkaJednak czy na pewno można usunąć kogoś z pamięci? Jak udowadniają dyktatorzy, na pewno można to zrobić ze zdjęć. Taki sam manewr zastosował sowiecki dyktator Józef Stalin pod koniec lat 30. podczas Wielkiej Czystki.W 1937 roku wśród ofiar zbrodniarza znalazł się jeden z organizatorów czystki, szef NKWD Nikołaj Jeżow. Po egzekucji usunięto go z oficjalnego zdjęcia, które wykonano mu ze Stalinem podczas wizytacji kanału Moskwa-Wołga. Sytuacja z północnokoreańskim dowódcą marynarki dowodzi, że historia lubi się powtarzać.Zobacz też: Kim Dzong Un tego nie odpuści. Trwa szukanie winnych po wypadku w stoczni