Maciej Berek w „Pytaniu dnia”. Wynik wyborczy pokazuje, że Polska jest podzielona na pół. Ponad 10 milionów Polaków zagłosowało za przeciwnym kandydatem. To oznacza, że jesteśmy bardzo podzieleni – stwierdził Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, w „Pytaniu dnia”. W rozmowie z red. Justyną Dobrosz-Oracz odniósł się także do kolejnej eskalacji między Izraelem a Iranem. Maciej Berek został zapytany o stanowisko polskiego rządu w sprawie ataku Izraela na Iran. Minister przypomniał, że polskie MSZ „przedstawiło wstępne stanowisko rządu”. – Na pewno każda tego typu sytuacja może grozić eskalacją. Sytuacja jest przez nas monitorowana – zapewnił gość „Pytania dnia”.Padło także pytanie, czy Polska powinna obawiać się podwyższonej ceny ropy naftowej w związku z zaistniałą sytuacją. Minister stwierdził, że „rynki reagują na bieżąco”, ale „nie wyciągałby pochopnych wniosków” z podwyższonych cen paliw. – Na razie są to pierwsze prognozy, które nie mają jeszcze uzasadnienia. To dopiero pierwsze godziny po tym drastycznym zdarzeniu – przyznał.Zobacz także: Izrael kontynuuje ofensywę. Atak na instalację nuklearną IranuBilans po wyborach Berek został zapytany również, czy przegrana Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich z Karolem Nawrocki sparaliżuje pracę rządu. Ocenił, że „porażka Rafała Trzaskowskiego jest wielkim wyzwaniem dla nas wszystkich”. – Wynik wyborczy pokazuje, że Polska jest podzielona na pół. Ponad 10 milionów Polaków zagłosowało za przeciwnym kandydatem. To oznacza, że jesteśmy bardzo podzieleni – stwierdził.Minister przypomniał, że „według przepisów konstytucji, prowadzenie polityki wewnętrznej i zagranicznej należy do rządu”. – To się nie zmieniło. Prezydent ma jasno wskazaną rolę, na przykład względem nominacji ambasadorskich. Współpracujemy obecnie z prezydentem, który ma inna optykę na sprawy personalne w sferze naszej dyplomacji. Niestety, przy nowym prezydencie się to nie zmieni – ocenił.Zobacz też: Premier po wotum zaufania. „Duże rzeczy można zrobić bez ustaw”Berek przekonywał, że „rząd może wybrnąć z sytuacji”, gdy prezydent będzie blokował inicjatywy i ustawy. – Będziemy wypełniali nasze zadania konstytucyjne, przedstawiali potrzebne projekty ustaw – zapewnił. – Jest dużo trudniej stanowić prawo, nie można rządzić uchwałami. Kiedy okazywało się, że nie można wprowadzić zmian ustawowych, na przykład w sprawie aborcji, wprowadziliśmy wytyczne, które mieszczą się w graniach prawa. Są słabszym narzędziem, ale skutecznie działają – podkreślił.Według ministra, rozwiązanie pozaustawowe będzie trudniejsze w przypadku reformowania wymiaru sprawiedliwości. – Zmiany w KRS, Sądzie Najwyższym i statusem sędziów, to wszystko zmiany, które wymagają ustawy – zauważył Berek.