Napięcie rośnie. USA wysyłają siły do Izraela, w obawie przed możliwym atakiem odwetowym Iranu – podała agencja Associated Press, powołując się na dwóch amerykańskich urzędników. Do regionu zmierzają między innymi dwa amerykańskie niszczyciele. Rośnie napięcie po nocnym ataku Izraela nad Iran. W wyniku bombardowań zginęli najwyżsi rangą irańscy dowódcy wojskowi i naukowcy związani z krajowym programem nuklearnym. W ataku zginęło także kilkudziesięciu cywili, a setki osób zostało rannych.Władze Iranu przekazały, że akcję Izraela uważają za deklarację wojny i zapowiedziały daleko idące konsekwencje. W odpowiedzi Izrael zadeklarował, że jest gotowy na wielodniowe działania zbrojne. Czytaj więcej: Izrael zaatakował Iran. Rakiety spadły na TeheranNegocjacje z IranemAtak nastąpił po wielomiesięcznych negocjacjach USA z Iranem na temat ograniczenia programu nuklearnego Teheranu w zamian za rezygnację z części sankcji nałożonych przez Zachód na reżim.Bombardowania w Iranie skomentował także prezydent Donald Trump, który stwierdził, między innymi że był on „znakomity” i zapowiedział, że „ataków będzie więcej”. „Dwa miesiące temu dałem Iranowi 60 dni na 'zrobienie dealu'. Powinni byli to zrobić! Dziś jest dzień 61. (...) Teraz być może mają drugą szansę!” – oświadczył Trump w mediach społecznościowych.Zobacz także: Dziesiątki ofiar izraelskiego ataku na Iran. Wśród zabitych są dzieciUSA przesuwają siłyCzy dojdzie do eskalacji konfliktu? Patrząc na doniesienia agencji Associated Press o ruchach amerykańskich sił do Izraela, między innymi dwóch niszczycieli wydaje się, że amerykańska administracja przygotowuje się na taki scenariusz. Jeden z niszczycieli to USS Thomas Hudner, który jest dolny do obrony przed pociskami balistycznymi, na przykład rakietami, którymi Iran posługiwał się w przeszłości.Kolejną oznaką, że USA przygotowują się na scenariusz irańskiego ataku na Izrael jest liczebność amerykańskich sił konwencjonalnych na Bliskim Wschodzie. Agencja AP podała, że zazwyczaj w regionie „stacjonuje około 30 tysięcy żołnierzy”. Jednak zgodnie ze źródłem agencji w amerykańskiej administracji, obecnie na Bliskim Wschodzie przebywa około 40 tysięcy żołnierzy.Według informacji agencji AP, prezydent Trump spotka się z szefami Rady Bezpieczeństwa Narodowego, aby omówić sytuację.Zobacz też: Trump wiedział o ataku Izraela? Wszystko na to wskazuje