Syn byłego posła wygrał koncert debiutów w Opolu. Daniel Godson, syn Johna Godsona, byłego posła na Sejm, wygrał konkurs debiutów na Festiwalu Opole 2025. – Jesteśmy bardzo wdzięczni Bogu. Gdzieś tam miałem takie przekonanie, że wygra – powiedział portalowi TVP.Info były parlamentarzysta, który cały czas jest mocno związany z Polską: wziął udział w obu turach wyborów prezydenckich, obserwuje uważnie krajową scenę polityczną i apeluje o złagodzenie sporu. – Polska podzielona, to Polska rozgrabiona – podkreślił. Daniel Godson wygrał opolskie debiuty wykonując utwór „Jest, jak jest”. 17-letni artysta zdobył nagrodę imienia Anny Jantar.Daniel Godson podbił Opole– Daniel jest człowiekiem obdarzonym nie tylko taką łaską, ale jest bardzo pracowity. Przygotowywał się i bardzo się cieszymy. Nie udało mi się z nim jeszcze porozmawiać. Wczoraj wieczorem dzwoniłem, ale jeszcze chyba był zajęty, a dzisiaj ja jestem bardzo zajęty. Myślę, że porozmawiamy dopiero wieczorem – mówił w piątek ojciec utalentowanego wokalisty.Czytaj także: Wszystko o festiwalu w Opolu w portalu TVP.InfoJohn Godson był posłem przez dwie kadencje. W grudniu 2010 roku złożył poselskie ślubowanie i stał się pierwszym w historii czarnoskórym parlamentarzystą w Polsce. Polityk wszedł do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej, po tym jak w wyborach samorządowych prezydentem Łodzi została Hanna Zdanowska i tym samym zwolniła mandat. Dziś nie jest już posłem, ale polskie sprawy wciąż są mu bardzo bliskie.John Godson apeluje– Kursuję między Polską a Nigerią. Mam tutaj gospodarstwo rolne. Hodujemy kozy, szkolimy rolników, polityków i osoby w dziedzinie protokołów dyplomatycznych – powiedział portalowi TVP.Info John Godson. Przyznał, że nie tylko obserwuje polską politykę, ale w niej aktywnie uczestniczy.– Trzy dni temu wróciłem z Polski, byłem w Polsce przez pięć tygodni. Głosowałem w pierwszej i drugiej turze wyborów. Nie mój kandydat wygrał, głosowałem na Trzaskowskiego, ale to jest wynik wyborów i trzeba to uszanować. Wysłałem gratulacje do prezydenta elekta – zaznaczył polityk, który w 2013 roku zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej i związał się z kilkoma prawicowymi projektami politycznymi.Godson przyznał, że martwi go ogromny podział w polskim społeczeństwie wokół osi politycznego sporu.– Apeluję do Polaków, do rządu, do PiS: proszę, zróbmy wszystko, żeby uzdrowić tę sytuację. Jedni walczą przeciwko drugim. Dom podzielony przeciwko sobie nie ustoi. Polska jest naprawdę bardzo ważnym krajem, który ma ogromną rolę do odegrania w Europie. Warto w podstawowych sprawach po prostu mówić jednym głosem. Naprawdę apeluję o rozsądek. Nie wszystko można rozgrywać politycznie po to, żeby wygrać. Pamiętajcie, Polska zawsze, kiedy była jednością, wygrywała, a podzielona była rozgrabiana – zaznaczył.Czytaj także: Poseł PiS nie widzi szans na koalicję z Konfederacją. „Mało realne”John Godson osiedlił się w Polsce w 1993 roku, a osiem lat później otrzymał obywatelstwo. Jako emigrant, który odniósł w kraju zawodowy sukces, widzi doskonale, jaka metamorfoza zaszła nad Wisłą od momentu transformacji ustrojowej na początku lat 90.„To już nie ta Polska, którą spotkałem w 1993 roku”– Jest dobrze w Polsce, musimy to powiedzieć. Polska, którą spotkałem 32 lata temu, w 1993 roku nie jest Polską, którą widzę dzisiaj. Rozwinęła się, jest piątą gospodarką w Europie, jest 20. gospodarką świata. W 90. roku inflacja wynosiła 633 proc. Pamiętam, jako starszy wykładowca na Politechnice Szczecińskiej, moje zarobki wynosiły 1,2 mln zł, to jest 120 zł. Zarabiałem więcej w Nigerii jako asystent niż w Polsce jako starszy wykładowca. Polska to świetny przykład pozytywnej transformacji – zaznaczył.Godson podkreślił, że używa Polski „jako przykładu, że można zmienić kraj na lepsze”. Jego zdaniem w sytuacji, gdy „polityka jest na pierwszym miejscu”, pozytywne zmiany, jakie zaszły w Polsce, mało kogo jednak interesują.– Kiedy wygrana polityczna jest na pierwszym miejscu, taki jest rezultat. Ale da się, jeśli każdy widzi w drugiej osobie człowieka. Osoby z demokratycznego i tak zwanego obozu patriotycznego to są ludzie. Starajmy się słuchać ludzi – ocenił i jako dobry przykład dialogu wskazał rozmowę Rafała Trzaskowskiego ze Sławomirem Mentzenem przed drugą turą wyborów, co zakończyło się wspólnym piwem.Apel do Tuska i Kaczyńskiego– Da się, da się porozmawiać – przyznał. – Słuchajmy siebie nawzajem, każda osoba ma swoje racje. To nie jest powód, dla którego mamy rozniecać nienawiść. Uważam, że można to jeszcze zmienić – ocenił były parlamentarzysta.Czytaj także: „Polska ruszyła do przodu”. Mimo nieprzychylności prezydentaOcenił, że premier Donald Tusk „ma inteligencję emocjonalną” i powinien zrobić – zdaniem Godsona – „krok w tył” i traktować z „szacunkiem i empatią” tak zwany obóz patriotyczny i Jarosława Kaczyńskiego. Ale również do lidera Prawa i Sprawiedliwości były poseł zwrócił się z apelem o „zaprzestanie pogardy dla osób”, które widzą sprawy inaczej niż on.– Polska jest dobrem wspólnym i potrzebujemy złożyć w ofierze nasze ambicje polityczne – wskazał Godson i przypomniał, że w przeszłości wziął udział w konferencji prasowej z Robertem Biedroniem, politykiem lewicowym, podczas której obydwaj zaapelowali do swoich zwolenników, żeby „szanowali siebie nawzajem”.– Myślę, że to jest potrzebne, żeby liderzy apelowali do swoich zwolenników, dawali przykład szacunku dla drugiego człowieka – podsumował Godson.