Opis prokuratury. Prokuratura opisała w komunikacie, jak wyglądała sytuacja, która doprowadziła żołnierza do oskarżenia go o strzelanie do grupy osób, w tym do innych żołnierzy i funkcjonariuszy SG. Biegnąc wzdłuż drogi granicznej strzelił 12 razy. Akt oskarżenia dotyczy naruszenia zasad użycia broni palnej przez oskarżonego i oddania przez niego strzałów w kierunku migrantów, funkcjonariuszy SG i innych żołnierzy przy granicy z Białorusią.Opis okoliczności zdarzeniaProkuratura Okręgowa w Warszawie opublikowała w czwartek komunikat, w którym przedstawiła nie tylko zarzut, ale też opis okoliczności zdarzenia, którego dotyczyło śledztwo prowadzone w tej prokuraturze. Dzień wcześniej informowano o akcie oskarżenia, ale bez szczegółów.Czytaj także: Wrócą kontrole na granicy z Niemcami. Premier wskazał możliwy terminOskarżony żołnierz jest szeregowcem i ma 25 lat. Nie był dotąd karany, grozi mu do trzech lat więzienia. Po postawieniu zarzutów nie przyznał się, ale złożył wyjaśnienia. Zostały one ocenione jako sprzeczne z ustaleniami poczynionymi na podstawie całości materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w tym z opiniami biegłych. W ocenie śledczych wyjaśnienia te są jedynie przyjętą linią obrony.Narażenie na utratę życiaŻołnierz został oskarżony o to, że 25 marca 2024 r. na granicy z Białorusią w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie) przekroczył swoje uprawnienia określające zasady wykorzystania broni palnej w ograniczonym zakresie, polegającym na jej wykorzystaniu w celu zaalarmowania lub wezwania pomocy i oddał 12 strzałów z broni służbowej wzdłuż drogi granicznej, w kierunku – znajdującej się na tej drodze – grupy osób, złożonej z 10 nielegalnych migrantów, dwóch funkcjonariuszy SG i dwóch żołnierzy.Strzelając w ten sposób, oskarżony naraził te osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i działał tym samym na szkodę ich interesu prywatnego oraz interesu publicznego – poinformowała prokuratura.Oskarżony usłyszał wcześniejsze strzałyWedług ustaleń śledztwa wczesnym popołudniem 25 marca 2024 r. w tym miejscu doszło do nielegalnego przekroczenia granicy przez 10 nielegalnych migrantów. Za pomocą samochodowego lewarka rozgięli oni przęsła stalowej bariery i przeszli na stronę polską, niosąc drabiny, które miały posłużyć do pokonania kolejnej przeszkody, czyli zwojów drutu ostrzowego.Czytaj także: Prokurator i policja weszli do NBP. Chodzi o ujawnienie tajnej informacjiJak podała prokuratura, nielegalne przekroczenie granicy zauważyły patrole polskich służb. Żołnierze i funkcjonariusze SG zaczęli biec w tym kierunku, oddając jednocześnie strzały alarmowe w powietrze. Strzały usłyszeli żołnierze z kolejnego posterunku, usłyszał je też oskarżony i drugi szeregowiec, którzy zaczęli biec w kierunku, gdzie przez granicę przeszli migranci.– W czasie biegu oskarżony, znajdując się w odległości od ok. 210 metrów do ok. 164 metrów od tego miejsca, przyjmując za każdym razem postawę strzelecką, oddał łącznie 12 strzałów z broni służbowej wzdłuż drogi granicznej w kierunku znajdującej się na tej drodze grupy osób złożonej z migrantów, funkcjonariuszy SG i żołnierzy – podano w komunikacie.Spośród tych 12 strzałów – trzy pociski rykoszetowały po uderzeniach w słup betonowy, ziemię i zwoje drutu kolczastego. Pozostałych dziewięć przeszło obok grupy. W tym czasie migranci cofali się na stronę białoruską, rzucając gałęziami i kamieniami w stronę funkcjonariuszy i żołnierzy, na co ci reagowali rozpylaniem gazu łzawiącego.Według śledczych następnie oskarżony oddał kolejne cztery strzały.Prokuratura oparła ustalenia na podstawie zapisu z systemu kamer perymetrycznych wzdłuż granicy. Na podstawie tych nagrań wydane zostały również opinie z zakresu rekonstrukcji 3D i badań wizyjnych oraz z zakresu badań broni i balistyki, w tym toru lotów pocisków.Czytaj także: Ingerencja w kampanię wyborczą? Prokuratura wszczęła śledztwo„Biegły z zakresu badań broni i balistyki stwierdził, że pociski wystrzelone w czasie dziewięciu strzałów, które nie rykoszetowały, miały energię wystarczającą do spowodowania zranienia lub śmierci człowieka, zależnie od miejsca trafienia, na całym torze lotu” – podała prokuratura.Do odrębnego postępowania wyłączone były – z uwagi na ustalenie w oparciu o specjalistyczne opinie, że znajdował się on na linii oddawanych strzałów i w związku z tym jest pokrzywdzonym – materiały przeciwko drugiemu żołnierzowi, również podejrzanemu w tej sprawie. „Postępowanie przeciwko temu żołnierzowi zostało nieprawomocnie umorzone” – poinformowano w komunikacie.