Zagubieni, niedoświadczeni, bez pieniędzy - idealni dla FSB. Rosyjskie służby chwytają się każdego sposobu, żeby wywoływać chaos na kontynencie. Najnowsza metoda to werbowanie nastolatków – najczęściej będących w trudnej sytuacji – do przeprowadzania szpiegowskich zadań. Przykładem jest 18-letni Kanadyjczyk ujęty w Polsce i odsiadujący wyrok więzienia pod Radomiem. Przedstawiamy raport specjalny Reutera na ten temat. Historia zaczyna się w Kopenhadze. Drogiej europejskiej stolicy, o czym 17-latek z kanadyjskim paszportem szybko się przekonał, bo nie stać go było nawet na najtańszy hostel w mieście.Laken Pavan, bo o nim mowa, skontaktował się szybko ze swoim oficerem prowadzącym z Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB) o pseudonimie „Słoń” i poprosił o przesłanie bitcoinów.– Możesz wysłać dziś BTC? – zapytał nastolatek, który ledwie kilka tygodni wcześniej został zwerbowany przez rosyjskie służby w okupowanym przez Rosję Doniecku.W Polsce łatwiej z bitcoinami niż w Danii– Mam duży problem, bo w Danii nie ma bitcoinowych bankomatów – tłumaczył niedoświadczony nastoletni szpieg i wyjaśnił, że łatwiej byłoby wypłacić pieniądze w Polsce, gdzie jest też taniej.Czytaj także: Grupa Wagnera otworzyła w Afryce nielegalne więzienia. Służą do tortur– Sprawdź, wysłałem ci pierwszą transzę pieniędzy – zareagował „Słoń” i w kryptowalutowym portfelu młodego Kanadyjczyka znalazła się równowartość 130 dolarów. Pavan zareagował, wysyłając wkrótce kartę pokładową na samolot do Warszawy.Był wypity, przestraszył się i wezwał mundurowychAle kilka dni po przylocie do Polski nastolatek zaczął mieć wątpliwości i się przestraszył. Najwyraźniej zrozumiał, w co się wpakował. Pijany poprosił recepcjonistę taniego warszawskiego hotelu o wezwanie policji. Po przyjeździe funkcjonariuszy, Pavan przyznał się do współpracy z FSB, planach zbierania informacji o polskim wojsku i przekazywania ich oficerowi prowadzącemu, jak wynika z sądowych akt, które przejrzeli dziennikarze agencji Reutera. To 1400 stron dokumentów, w tym właśnie wiadomości wysyłane do „Słonia”.Wszystko potoczyło się później szybko. Kanadyjczyk osiągnął pełnoletniość już za kratkami w Polsce, a w grudniu 2024 r. został skazany i aktualnie odsiaduje pod Radomiem karę 20 miesięcy więzienia.Z dokumentów nie wynika, by nastolatek zdążył przekazać jakiekolwiek informacje. Wyrok jest niższy niż minimalnie przewidziany za przestępstwo szpiegostwa, czyli pięć lat. Prokuratura wzięła pod uwagę wiek oskarżonego i współpracę w postępowaniu.Nowa metoda w wojnie hybrydowejLaken Pavan to przykład najnowszej metody wykorzystywania w „wojnie hybrydowej”, jak europejskie państwa określają wywoływanie chaosu poprzez dywersję na kontynencie, a jest nią werbowanie nastolatków. Chodzi o absolutnych żółtodziobów, także z małym bagażem życiowych doświadczeń, ale będących najczęściej w trudnej sytuacji. Są oni podatni na manipulację, niedrodzy i często potrzebują pieniędzy.Od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę w 2022 r. co najmniej 12 nastolatków w Niemczech, Polsce, Wielkiej Brytanii i Litwie zostało aresztowanych w sprawach związanych z szeroko ujętym szpiegowaniem na rzecz Rosji. Sprawa Kanadyjczyka, pierwszy raz tak szczegółowo przedstawiona, rzuca światło na działania rosyjskich służb i co za tym idzie, ujawnia wątek związany z kryptowalutami.Dlaczego Moskwa werbuje amatorów?Odpowiedź na to pytanie, jak tłumaczy Reuters, „leży w masowym wydaleniu rosyjskich dyplomatów i agentów z Europy” po rozpoczęciu inwazji trzy lata temu. Wysoko postawiony przedstawiciel NATO wyjaśnił, że w ten sposób Moskwa chce „załatać dziurę w swoich operacjach”, a „rosyjskie służby wywiadowcze przeszły na rekrutację zwykłych przestępców lub osób z niewielkim doświadczeniem w szpiegostwie”.Czytaj także: Rosja straciła już milion żołnierzy. „Barbarzyńską i nielegalna agresja”– W wielu przypadkach nie są to przeszkoleni wywiadowcy – zaznaczył proszący o anonimowość informator z NATO, który ocenił, że należy spodziewać się intensyfikacji rosyjskich działań w tym zakresie.– Jednym z głównych celów rosyjskiej kampanii hybrydowej jest osłabienie poparcia dla Ukrainy, zarówno politycznie, poprzez sianie niepokój w społeczeństwach, jak i bardzo praktycznie, pod względem rzeczywistego, konkretnego wsparcia dla Ukrainy – powiedział. 600 mln dol. od czerwca 2022 na wojnę hybrydowąNa pytania dziennikarzy Reutera nie odpowiedzieli Rosjanie ani polscy prokuratorzy. Nie udało się też skontaktować z osadzonym pod Radomiem więźniem. Z tego powodu reporterzy, korzystając z dokumentów sądowych i pomocy specjalistów od technologii blockchain, poszli tropem pieniędzy. Prześledzenie płatności ujawniło przelewy w kilku portfelach.„Analiza zidentyfikowała jeden duży portfel kryptowalutowy, finansujący dwa inne portfele, które z kolei wysyłały bitcoiny bezpośrednio Pavanowi. Ten duży portfel przetworzył ponad 600 mln dolarów od czasu jego utworzenia w czerwcu 2022 r., cztery miesiące po rozpoczęciu wojny na Ukrainie” – czytamy w raporcie, Jak podkreślił Reuters, niestety nie udało się dokładnie ustalić, kto obsługuje wypłaty z tego dużego portfela.Strategia ta działa jednak w dwie strony. Ukraina w podobny sposób rekrutuje młodzież w Rosji, głównie w celu przeprowadzania podpaleń.Z Kanady do więzienia pod Radomiem. Kim jest Laken Pavan?Osadzony pod Radomiem Kanadyjczyk był cichym dzieckiem zafascynowanym militariami – wyjaśniła Reuterowi jego matka. Ubóstwiał swojego ojca, który służył w Afganistanie, a później pracował jako saper.Czytaj także: Nastolatek zabił wychowawczynię we Francji. Zeznał, że działał celowoRodzice chłopaka rozstali się, gdy był on jeszcze małym dzieckiem. Opiekę nad nim przejął ojciec, a matka widywała się z synem sporadycznie. Separacja nie przebiegała pokojowo i rozstanie rodziców odbiło się na dziecku tym, że manifestowało ono coraz mocniej złość. Żyjący w Kanadzie ojciec nie chciał skomentować skazania syna.Pavan powiedział polskim prokuratorom, że został kanadyjskim rezerwistą w 2022 r., gdy miał 16 lat. Z kolei matka przyznała, że syn marzył o pracy na stanowisku inżyniera bojowego, czym zajmował się w wojsku ojciec. Kanadyjskie armia potwierdziła, że nastolatek był w rezerwie od lipca 2022 r. do października 2024 r.Matka: Nie miałam pojęcia, że wyjechałW 2023 r. Pavan odnowił relacje z mamą i – jak to wygląda współcześnie – prowadził ożywione dyskusje w internecie, z których wynikało, że stał po stronie Rosji.„W dziesiątkach publicznych rozmów w Telegramie w grupach promoskiewskich od grudnia 2023 do wiosny 2024 r. Pavan wyrażał rozczarowanie swoimi doświadczeniami jako rezerwisty w kanadyjskiej armii i powiedział, że uważa wojnę Rosji za »uzasadnioną«. W marcu 2024 r. wspomniał, że ma wizę do Rosji i zasugerował innemu użytkownikowi wstąpienie do rosyjskiej armii w celu uzyskania obywatelstwa” – opisuje Reuter.Czytaj także: Rebelianci zajęli strategiczny region Afryki. Pomógł sojusznik PutinaWedług odzyskanych przez polską prokuraturę zapisów, Pavan wysyłał również wiadomości do moderatorów rosyjskich kanałów propagandowych i anglojęzycznych osób z Rosji, na temat podjęcia walki po stronie sił rosyjskich w okupowanym Doniecku.– Nie miałam pojęcia, że wyjechał – przyznała matka, dowiadując się później od syna, że ten podróżuje po Europie z przyjaciółmi.John Kingman Phillips, prawnik reprezentujący Pavana, nie ma wątpliwości, że kanadyjskie władze powinny wiedzieć o planach podróży do Rosji i Doniecka, a co za tym idzie zablokować tego typu wyjazd nieletniemu. Kanadyjska Agencja Usług Granicznych odbiła piłeczkę twierdząc, że obywatele mają prawo opuścić kraj, chociaż zgodziła się, że osoby wysokiego ryzyka mogą zostać „oznaczone”.Z Vancouver do Moskwy przez Stambuł16 kwietnia 2024 r. Pavan poleciał z Vancouver do Moskwy przez Stambuł i wynajął kierowcę, który miał go zawieźć do okupowanego Doniecka. Tam zamieszkał w piwnicy w siedzibie Interbrigades, grupy wolontariuszy, która, według konta organizacji w mediach społecznościowych, została założona w 2014 r. w celu zebrania najemników do walki dla Rosji w Doniecku i sąsiednim ukraińskim obwodzie ługańskim oraz organizowania projektów humanitarnych dla ludności cywilnej.Nazwa grupy nawiązuje do hiszpańskiej wojny domowej, kiedy lewicowcy z wielu krajów przybyli do Hiszpanii, aby walczyć dla Brygad Międzynarodowych przeciwko rebeliantom Francisco Franco. Pavan nie mógł się jednak zaciągnąć, bo brakowało mu dwóch miesięcy do skończenia 18 lat. Przez tydzień był wolontariuszem w Doniecku z Interbrigades i pomagał odbudowywać szkołę.Wilmer Puello-Mota, amerykański były lotnik, który uciekł do Rosji po oskarżeniu o posiadanie materiałów przedstawiających molestowanie seksualne dzieci, przyznał Reuterowi, że spotkał Pavana w Doniecku.Puello-Mota, który oskarżenia wobec niego uważa za niesłuszne, obecnie jest członkiem rosyjskiej armii. – Każdy, z kim tam rozmawiał, kazał mu wracać do domu – powiedział Amerykanin, którego kontakty z Pavanem są udokumentowane w sądowych aktach.Aresztowanie po pijaku i kontakt z FSBPod koniec kwietnia Pavan w stanie upojenia alkoholowego awanturował się w Doniecku i został aresztowany. W polskiej prokuraturze zeznał, że został przesłuchany na posterunku policji przez ludzi, którzy twierdzili, że są z FSB. Pytano o rodzinę i życie prywatne. Założono mu worek na głowę, zawieziono w inne miejsce i ponownie przesłuchano, pytając również o plany podróży po Europie.Ostatecznie zabrano go do oszklonego hotelu Central w Doniecku w sercu okupowanego miasta. Tam doszło do wielokrotnych przesłuchań przez grupę co najmniej sześciu oficerów FSB i jednego mężczyzny, twierdzącego, że jest z rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego.Czytaj także: USA nie dadzą sojusznikom okrętów. Szykują się na konflikt z ChinamiMinęło kilka dni i Kanadyjczyk otrzymał instrukcje, by skłamać, że zgubił paszport, dzięki czemu miał ukryć podróż do Rosji, a następnie miał się stać rosyjskim szpiegiem.Rozkaz zaciągnięcia się do armii Ukrainy, inaczej śmierć– Ta praca miała polegać na podróżowaniu po Europie i robieniu zdjęć. Z kolei na Ukrainie miałem zaciągnąć się do ukraińskiej armii. Miałem otrzymać szczegółowe instrukcje później, po przybyciu na Ukrainę – zeznał nastolatek. Przedstawiciele rosyjskich służb zastosowali kombinację gróźb i zachęt, by wywrzeć nacisk na chłopaku i otrzymać zgodę na współpracę. W zamian za swoją pracę Pavan miał otrzymać rosyjskie obywatelstwo i mieszkanie w dowolnie wybranym przez siebie rosyjskim mieście. A jeśli nie zastosowałby się do poleceń, jak zeznał, miał zostać zabity.Pavan poznaje „Słonia”Następnie Pavanowi przedstawiono oficera prowadzącego, czyli wspomnianego na wstępie „Słonia”, który nigdy nie podał, jak się nazywa naprawdę i – według Kanadyjczyka – był trzydziestolatkiem. Ich rozmowy dotyczyły umawiania się na posiłki w mieście, w trakcie których zapewne omawiano szczegóły współpracy i przygotowania do wypełnienia zadań.Ustalono, że w maju Pavan wyleci z Moskwy do Stambułu. „Słoń” przekazał 2 tys. dol. w gotówce nastolatkowi i wysłał go autobusem z Doniecka do stolicy Rosji, skąd chłopak miał polecieć do Stambułu, a stamtąd – nie jest jasne dlaczego – do Danii.Czytaj także: Chiński myśliwiec niemal zderzył się z japońskim samolotem. Jest protestOficer prowadzący polecił młodocianemu agentowi ubieganie się o nowy kanadyjski paszport, kupno telefonu i założenie fałszywego konta na Instagramie, by zamieszczać w nim zdjęcia ze swoich podróży.Astrid, czyli Anastazja, czyli „Słoń„Słoń” przygotował też fałszywy profil dla siebie, wybierając nazwę użytkownika „@Astridjenson.dnk” i wrzucił zdjęcie blondynki na swoje zdjęcie profilowe. Reuters zidentyfikował kobietę jako 20-letnią nauczycielkę z Doniecka Anastazję Procenko, która przyznała, że nie miała pojęcia, że jej wizerunek wykorzystano na koncie założonym przez kogoś przedstawiającego się jako „Słoń”.Z rozmów, jakie opublikował Reuters, wynika, że nastolatek był kompletnie zagubiony w Kopenhadze i zadanie zaczęło go przerastać. Szybko poza tym zrozumiał, że miasto jest jednym z droższych w Europie, a kupno nowego telefonu, o ile starczyłoby pieniędzy, oznaczać będzie brak funduszy na żywność czy nocleg. „Słoń” instruował w wiadomościach, że Pavan „ma improwizować”, jak „się umawialiśmy”.Przy czym trzeba zaznaczyć, że rosyjski agent był słabo wykształcony. Nie znał angielskiego i jego wiadomości najwyraźniej pisał translator, przez co tłumaczenie na angielski było kiepskie.Nowe znajomości kluczowe dla agentury z FSBBędąc w Kopenhadze, Pavan poznawał nowych ludzi, co interesowało „Słonia” najbardziej. Chodziło o potencjalne kontakty, jakie może wypracować nieletni wtedy szpieg. Szczególnie rosyjskiego oficera zainteresowała znajomość z napotkanym Amerykaninem, podróżującym przez Danię wykonawcą kontraktu obronnego. „Słoniowi” aż się oczy zaświeciły w tym momencie i zachęcał do nawiązania bliższych relacji.Tymczasem budżet szybko topniał, więc nastolatek napisał do mamy, żeby wysłała mu środki. – Powiedział, że nie ma pieniędzy, że nie dostał zapłaty. Zapytałam, kto płaci za tę podróż, bo chciałam wiedzieć, co się dzieje – opowiedziała matka, ale syn wątpliwości wyjaśnić nie chciał. Wreszcie, po kilku dniach proszenia, „Słoń” wysłał bitcoiny. W kilku wpłatach było to ponad 500 dolarów.Firma Global Ledger and Recoveris, którą agencja Reutera poprosiła o sprawdzenie kryptowalutowych portfeli i przepływu środków, zauważyła, że przelewy wychodzące z „grupy” portfeli zidentyfikowanych w sprawie Pavana miały miejsce w godzinach pracy w Moskwie.Klasyczny schemat prania pieniędzyPrzez trzy lata od wybuchu wojny bitcoiny były przelewane na giełdę kryptowalut o nazwie Garantex, która została objęta sankcjami Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych za bliskie powiązania z rosyjskimi bankami. W marcu Stany Zjednoczone, Niemcy i Finlandia zamknęły infrastrukturę online wykorzystywaną przez Garantex.Czytaj także: Rośnie liczba szpiegów i ekstremistów w Niemczech. Kontrwywiad alarmuje„Transakcje z portfeli powiązanych z FSB przebiegały według ustrukturyzowanego schematu prania pieniędzy, obejmującego dzielenie funduszy, mieszanie z większymi sumami i kierowanie przez niepowiązane portfele depozytowe” – Global Ledger napisał w sprawozdaniu, zwracając uwagę na powszechnie stosowane metody ukrywania źródła i przeznaczenia funduszy.Ago Ambur, do stycznia tego roku szef estońskiego Biura ds. Cyberprzestępczości, a obecnie dyrektor operacyjny w firmie cyberwywiadowczej Glazer Technologies, ocenił, że same portfele i wzorce transakcji nie wystarczą, aby wskazać, że stoją za nimi rosyjskie służby specjalne.Wolał sam się oddać w polskie ręce– Przypisanie aktywności kryptograficznej przeciwnikowi może być podobne do znalezienia noża na miejscu zbrodni. Może pasować do broni zwykle używanej przez sprawcę, ale bez odcisków palców, DNA lub nagrań z monitoringu pozostaje tylko wskazówką – powiedział agencji Reuters.Do ostatniego kontaktu Pavana ze „Słoniem” doszło 22 maja 2024 r., dzień po przybyciu nastolatka do Warszawy. W ostatniej wymianie zdań „Słoń” ponownie nalegał, żeby Pavan złożył wniosek o nowy kanadyjski paszport i zasugerował skontaktowanie się z ojcem i starym dowódcą wojskowym z Kanady. Z wiadomości nie wynika, w jakim celu.Dwanaście godzin później Pavan siedział już w areszcie warszawskiej policji.Prawnik skazanego zapowiedział, że celem rodziny jest sprowadzenie nastolatka do Kanady, by tam odbywał karę. Jak przyznał mecenas Phillips, rodzina Pavana jest „zrozpaczona”. Jeśli polski wymiar sprawiedliwości nie pójdzie na rękę Kanadyjczykom, to kara odsiadki zakończy się w styczniu 2026 r.Matka Pavana natrafiła niedawno w interencie na wątek dotyczący jej syna w serwisie Reddit. Idiota to jedno z łagodniejszych określeń, jakie się tam pojawiają. Matka broni syna, podkreślając, że komentujący nic nie wiedzą o sprawie, a przede wszystkim nie zdają sobie sprawy, w jaki sposób jej syn został zatrzymany i zastraszony przez rosyjskich agentów.