Komunikacyjny dramat. Michał Probierz nie będzie już selekcjonerem reprezentacji Polski. Według oficjalnego komunikatu selekcjoner sam zrezygnował, choć mało kto w to wierzy. Nic dziwnego, bo w ostatnich tygodniach w przekazie, który kolportował, niewiele się zgadzało. 26 maja Robert Lewandowski ogłasza, że nie przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji Polski, co oznacza, że opuści dwa mecze – w tym ten kluczowy w eliminacjach do mistrzostw świata z Finlandią.„Gra w Biało-Czerwonych barwach była dla mnie spełnieniem marzeń, ale czasem organizm daje sygnał, że trzeba na chwilę odetchnąć. Trzymam mocno kciuki za chłopaków i wierzę, że przed nami jeszcze wiele pięknych chwil. Do zobaczenia” – napisał w oświadczeniu.Probierz broni LewandowskiegoKapitana reprezentacji spotyka zasłużona krytyka, jednak w jego obronie staje... Probierz. Selekcjoner twierdzi, że „trzeba patrzeć na dobro zawodnika”. „W najlepszym okresie Ibrahimović czy Ronaldo też dostawali okazję, by odpocząć. Pamiętajmy, że Robert rozegrał w tym sezonie prawie 4000 minut. To naturalna kolej rzeczy, ma swoje lata i trzeba go szanować” – mówi na konferencji prasowej.Probierz odbiera opaskę LewandowskiemuWokół kadry atmosfera staje się jednak coraz bardziej gęsta. Kamil Grosicki przed swoim pożegnalnym meczem udziela wywiadu, w którym pytany o absencję RL9 symbolicznie milczy. W końcu Biało-Czerwoni po przeciętnej grze wygrywają ze słabą Mołdawią, a dzień później Probierz podejmuje sensacyjną decyzję. Robert Lewandowski (po rozmowie... telefonicznej) traci opaskę kapitana, choć trzy dni wcześniej był przez niego broniony.Czytaj również: Probierz nie widzi problemu. „Nie zamierzam podawać się do dymisji”– Decyzję o zmianie kapitana podjąłem po rozmowie z piłkarzami, członkami sztabu i mojej własnej analizie – mówi przed meczem z Finlandią.Nikt nie wie, dlaczego w takim momencie. Roberta Lewandowskiego i tak już nie ma na zgrupowaniu, a do najważniejszego meczu eliminacji zostało kilkadziesiąt godzin.Probierz atakuje LewandowskiegoChwilę później Robert Lewandowski rezygnuje z gry w reprezentacji. Sam Probierz z tylko sobie wiadomych przyczyn publicznie ujawnia, że odrzucił propozycję piłkarza Barcelony, który chciał swojego rodzaju… kompromisu.– Robert przekazał mi, że chciałby, by poinformowano, że to on sam rezygnuje z opaski. Powiedziałem, że akurat tego nie zrobię, bo to moja suwerenna decyzja – ujawnił.Probierz sypie frazesamiNa konferencji prasowej w Finlandii Probierz powtarza frazesy, że „liczy się dobro zespołu” i „nie zamierza zamykać przed nikim drzwi”. Na pytanie dlaczego pozbawił opaski legendę reprezentacji przez telefon, odpowiada, że „nie było innej możliwości”, choć przecież panowie widzieli się 24 godziny wcześniej.Zobacz również: To nie są dobre dni dla polskiej piłki. Młodzieżówka przegrała z GruzjąObok niego siedzi postawiony w trudnej sytuacji Piotr Zieliński, który właśnie został nowym kapitanem. Timing znów jest wyjątkowo fatalny, bo Zieliński od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją. Ostatecznie nowy kapitan nawet nie zostaje zgłoszony do kadry meczowej, a w Helsinkach z opaską na ramieniu wychodzi „trzecia opcja” – Jan Bednarek. Probierz kontra drużynaA przecież w noc poprzedzającą mecz z Finlandią pojawia się jeszcze absurdalny komunikat ze strony PZPN.„W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej informacjami, że rada drużyny reprezentacji Polski była inicjatorem zmiany zawodnika pełniącego funkcję kapitana kadry narodowej, Polski Związek Piłki Nożnej stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. Nie doszło do spotkania selekcjonera Michała Probierza z radą zespołu, a decyzja została podjęta wyłącznie przez szkoleniowca” – mówi komunikat.Czytaj też: Kto zastąpiłby Probierza? Na giełdzie nazwiska z Polski i zagranicyChoć Probierz wcześniej daje wyraźnie do zrozumienia, że podjął najlepszą decyzję dla drużyny, ta nie chce mieć nic wspólnego z jego wyborami. Doniesienia dziennikarzy mówią, że piłkarze przestraszyli się krytyki przez społeczeństwo. Probierz nie poda się do dymisjiSelekcjoner zagrał all-in, ale już wiadomo, że ze słabymi kartami. Asem w rękawie każdego trenera są jednak wyniki. Biało-Czerwoni przegrywają jednak z mierną Finlandią. Opinia publiczna domaga się głowy selekcjonera, a kibice na stadionie śpiewają niecenzuralne przyśpiewki na jego temat.„Okrzyki kibiców? Jestem już tyle lat w futbolu. To normalne. Nie czas na polemikę, na pewno nie mam zamiaru podać się do dymisji ani w ogóle o tym myśleć” – mówi na konferencji prasowej.36 godzin później podaje się do dymisji. Po tym jak to przemyślał. Symboliczne podsumowanie ostatnich dni w wykonaniu Michała Probierza. Zobacz również: Więcej niż niesmak. Dla tej kadry nie ma już żadnej nadziei