Gość „Oka na świat”. - Co jakiś czas pojawia się w historii miejsce na świecie, które magnetyzuje, przykuwa uwagę całego świata. Polska była takim miejscem w XIX wieku - mówił w programie "Oko na świat" dr Gabor Mate, który po raz pierwszy jest z wizytą w Polsce. Ekspert odniósł się też do konfliktu w Strefie Gazy i tego, jak radzić sobie z doświadczeniem traumy. Gościem „Oka na świat” w TVP Info był jeden z najbardziej szanowanych autorytetów w dziedzinie traumy i terapii, dr Gabor Mate – lekarz, mówca, autor kilku bestsellerów, który doświadczył wojny i wysiedlenia. Lekarz w programie odniósł się do tego, jak żyje się obecnie w świecie ukształtowanym przez wojnę, wysiedlenia, nierówności. Zapytany, czy można powiedzieć, że ludzkość doświadcza pewnego rodzaju zbiorowej traumy odparł, że „ludzkość zawsze doświadczała wiele zbiorowej traumy”.– Zawsze było dużo wojen, wysiedleń, niesprawiedliwości, prześladowań. Ten kraj zna je doskonale. Teraz jednak dzieje się coś szczególnego, ponieważ widzimy niezwykłe okrucieństwo, morderstwa pokazywane w telewizji, na naszych smartfonach, TikToku, YouTube czy Instagramie. Wielu ludzi cierpi przez samo oglądanie tego i poczucie bezsilności, odczuwając łamiący serca żal. Więc jest tego dużo. Istnieje tak zwany uraz moralny, kiedy widzimy, że dzieje się coś strasznego i nie możemy nic z tym zrobić. Doświadcza tego wielu ludzi – wskazał.Specjalista skomentował tezę, że trauma powoduje, że „jesteśmy mniej obecni, mniej współczujący”. Jego zdaniem, „ludzie, którzy dostrzegają, że doświadczyli traumy i wyciągają z niej lekcję, wzrastają przez to, mogą być bardziej współczujący”. – Inni się zamykają, stają bardziej agresywni, defensywni, skupieni na sobie i wówczas mogą zacząć krzywdzić innych ludzi. Może to więc pójść w różne strony – podkreślił dr Mate.Konflikt w Strefie GazyEkspert odniósł się też do konfliktu Izraela i Palestyny i pytania, „dlaczego tak trudno jest społeczeństwom, nawet postępowym, współodczuwać na równi z cierpieniem Izraelczyków i Palestyńczyków”.– Idealnie by było współczuć obydwu narodom, jednak to nie oznacza, że można powiedzieć, że są one równe. Ponieważ kiedy przyjrzeć się temu, co wydarzyło się w Palestynie… co się wydarzyło, to wygląda to tak. Ja jestem Żydem, mógłbym jutro polecieć do Izraela. Następnego dnia zostać obywatelem. Kolejnego dnia mógłbym przenieść się na Zachodni Brzeg i otrzymać ładny dom w osiedlu z basenem. Tymczasem Palestyńczyk mieszkający w tej samej dolinie nie może nawet wykopać na własnej ziemi studni, a jeśli zaprotestuje, zostanie aresztowany i może być poddany torturom. Taka jest rzeczywistość. Można więc odczuwać empatię wobec obydwu narodów, ale to nie znaczy, że można się z obydwoma zgadzać czy popierać politycznie obie strony. Ja odczuwam empatię wobec Izraelczyków. Sądzę, że oni cierpią, jednak sami są źródłem znacznej części tego cierpienia. Nie całego, ale znaczna część tego cierpienia jest wywołana przez nich samych. Oni jednak nie zdają sobie z tego sprawy, dlatego ciągle tworzą dalsze cierpienia dla Palestyńczyków, a nawet, właśnie teraz – dla samych siebie. Można więc współczuć wszystkim, ale nie można powiedzieć, że sytuacja jest wyrównana. Nie jest – podkreślił.Wizyta w PolsceDoktor wyjaśnił też przyczyny swojej obecności w Warszawie.Mate, który ocalał z Holocaustu, odniósł się do swojej wcześniejszej wypowiedzi, że ta trauma „czyni go bardziej wrażliwym na cierpienia innych, a nie mniej”.Zapytany, czy to dlatego przybył do Warszawy z misją odparł: „jestem w Warszawie, ponieważ zostałem zaproszony przez pewną grupę do wygłoszenia kilku wystąpień w Polsce, w pięciu miastach, na temat traumy i Palestyny, Izraela”.– To dlatego tu przyjechałem. Jednak jestem tu też dlatego, że ta sytuacja łamie mi serce. A dla mnie… co jakiś czas pojawia się w historii miejsce na świecie, które magnetyzuje, przykuwa uwagę całego świata. Polska była takim miejscem w XIX-w., polska walka o niepodległość, powstanie 1831r., przykuło uwagę całej Europy i wielu ludzi odczuwało empatię, i uważało to za kompas moralny. W latach 30-tych XX w. była to hiszpańska wojna domowa, którą świadomi ludzie, mający sumienie, postrzegali ją jako swojego rodzaju wyznacznik. Dzisiaj zaś, moralny punkt skupienia świata jest właśnie w Palestynie. A dla mnie, nie ma ważniejszej sprawy, ponieważ to, po której stronie się stoi, określa to, po której stronie stoi się w świecie. Czy stoi się po stronie sprawiedliwości czy po stronie siły? Dla mnie jest to po prostu niezwykle ważne. Dlatego jestem tutaj – podsumował.Czytaj też: Nie żyje Frederick Forsyth. Napisał kultowy „Dzień Szakala”