Oszustwo było „rażące”. Znaleźć niszę i to wykorzystać? Dwóm francuskim ekspertom meblarskim przez lata udawało się wyrabiać, a później sprzedawać fałszywe meble z XVIII we Francji. Podrobione przedmioty zakupił między innymi pałac w Wersalu. Przed sądem stanęło łącznie sześć osób, ale wyroki skazujące otrzymało dwóch mężczyzn. Na cztery lata więzienia sąd skazał historyka sztuki Billa Pallota, który był uznanym ekspertem zajmującym się meblami z XVIII w. Sąd uznał go za winnego zorganizowania wyrobu i sprzedaży fałszywych sprzętów. Chodziło m.in. o krzesła rzekomo należące kiedyś do Madame du Barry, metresy króla Ludwika XV oraz fotele prezentowane jako zrobione dla królowej Marii Antoniny.Znany stolarz wykonawcą podróbekWyrok otrzymał znany stolarz Bruno Desnoues, który wykonał fałszywe meble wykorzystując elementy z epoki. Przed sądem rzemieślnik zapewnił, że nie interesowały go pieniądze i kierował się wyłącznie miłością do sztuki oraz radością „z tworzenia pięknych przedmiotów”.Pallot usłyszał wyrok czterech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu i 200 tys. euro grzywny. Wspólnie z Desnouesem, specjalistą od snycerstwa, czyli ozdób w drewnie, podrabiali meble od 2008 do 2015 r. Szacuje się, że oszustwa spowodowały szkody w wysokości 4,5 mln euro.Zobacz także: Afera „Dieselgate”. Menedżerowie Volkswagena trafili za kratkiIle można zarobić na podróbkach?Dwaj sprawcy wzbogacili się w trakcie procederu o prowizje rzędu prawie 1,2 mln euro. Jeszcze więcej zarobiły salony antyków i domy aukcyjne, które sprzedawały meble, nie wiedząc o fałszerstwie. Ich klientami byli miliarderzy, m.in. katarski szejk i pałac w Wersalu. Władze pałacu wydały na sześć królewskich krzeseł 1,5 miliona euro. Sąd uniewinnił jednak znaną firmę aukcyjną Kraemer, której oszuści sprzedali podrobione meble. Firmie jednak zarzucono, że nie przeprowadziła wystarczającej weryfikacji mebli.Doskonała podróbka nie istniejeBrytyjski dziennik „The Guardian” przytoczył opinię biegłych sądowych, którzy stwierdzili, że oszustwo było „rażące” i mogło zostać wykryte, gdyby podróbki zostały porównane z prawdziwymi krzesłami w Wersalu. Jeden z ekspertów powiedział, że nieprawidłowości w wykonaniu krzeseł były widoczne gołym okiem, w szczególności brak oznak, że drewno uległo zmianom wraz z upływem czasu.– Mówi się, że nie ma czegoś takiego jak zbrodnia doskonała. Nie ma też czegoś takiego jak doskonała podróbka. Mogliśmy zrobić to lepiej. Nie jesteśmy dobrymi fałszerzami. Nie sprawiliśmy, że drewno się zmieniło – mówił przed sądem Pallot, jeden z oszustów.Zobacz też: Udawała psychologa i oszukała NFZ na miliony. Policja poszukuje Katarzyny O.