Setki aresztowanych. Protesty przeciwko zatrzymaniom imigrantów przez agentów federalnych rozlewają się na kolejne miasta USA. Gubernator Teksasu, zwolennik prezydenta Donalda Trumpa, zapowiedział wysłanie na ulice Gwardii Narodowej w odpowiedzi na zaplanowaną demonstrację w San Antonio. Stacja NBC News podliczyła, że od poniedziałku odbyło się około 30 demonstracji w różnych częściach USA. W niektórych akcjach protestu brało udział kilkadziesiąt osób, w innych – tysiące. W czasie manifestacji dochodziło do starć między ich uczestnikami a policją; aresztowano setki osób.W Nowym Jorku nocą z wtorku na środę na ulice wyszło około 2,5 tys. protestujących, 86 z nich aresztowano – podała nowojorska policja. Godzina policyjna w Los Angeles W Chicago niektórzy manifestanci rzucali butelkami z wodą w policję, zdewastowano co najmniej dwa pojazdy. Samochód wjechał tam w protestujących, próbując potrącić osoby trzymające w rękach transparenty; nie wiadomo, czy kierowca został ujęty. W Atlancie służby użyły środków chemicznych i siły fizycznej, by wyprzeć grupę protestujących z jezdni – relacjonuje „New York Times”.We wtorek burmistrz Los Angeles Karen Bas poinformowała o wprowadzeniu godziny policyjnej w centrum miasta, będącego epicentrum protestów. Do miasta zostało wysłanych także 700 żołnierzy piechoty morskiej.Natomiast gubernator Teksasu, Republikanin Greg Abbott, jako pierwszy szef władz stanowych ogłosił wysłanie na ulice żołnierzy Gwardii Narodowej. Abbott napisał w mediach społecznościowych, że nie będzie „tolerował przemocy”. – Pokojowy protest jest legalny. Wyrządzenie szkody osobie albo mieniu jest nielegalne i poskutkuje aresztowaniem – ostrzegł. Nie wiadomo, dokąd dokładnie zostaną skierowani gwardziści.Przeczytaj także: Trump tłumi zamieszki w USA. „Chodź po mnie, twardzielu”W San Antonio w Teksasie planowana jest w środę demonstracja przeciwko obławom na imigrantom, przeprowadzanym przez służby migracyjne (ICE).Gdzie w środę odbędą się demonstracje?Demonstracje odbędą się tego dnia również w wielu innych amerykańskich miastach, w tym w Las Vegas, Los Angeles, Nowym Jorku, Minneapolis i Seattle. Niektórzy organizatorzy akcji podkreślają, że lokalne manifestacje to jedynie zapowiedź masowych wystąpień, do których ma dojść w sobotę przeciwko polityce prezydenta i zaplanowanej na ten dzień wielkiej defiladzie wojskowej w Waszyngtonie.Protesty w Los Angeles wybuchły 6 czerwca po zatrzymaniu przez agentów służby imigracyjnej grupy imigrantów w jednym z zakładów pracy.