I nie chodzi o kiepskie umiejętności. Kompromitacją zakończył się mecz polskich piłkarzy z Finlandią w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Nasza kadra przegrała 1:2, ale sama porażka nie zirytowała kibiców tak bardzo, jak zachowanie Polaków na boisku i styl gry. Pełniący rolę kapitana podczas tego spotkania Jan Bednarek zaskoczył swoją pomeczową diagnozą. – Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to że zostaliśmy spolaryzowani jako społeczeństwo. Jesteśmy w złym momencie jako Polacy – stwierdził zawodnik w rozmowie z TVP Sport. Mecz, który miał być jednym z najważniejszych spotkań polskiej reprezentacji w 2025 roku, poprzedził skandal z udziałem trenera i dotychczasowego kapitana drużyny. Selekcjoner Michał Probierz postanowił odebrać opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu.Ta decyzja wywołała burzę w środowisku piłkarskim. Lewandowski oświadczył, że rezygnuje z gry w kadrze, dopóki trenerem będzie Probierz. Oliwy do ognia dolało to, że za odsunięciem „Lewego” od bycia kapitanem stanęła rada drużyny. Opaska kapitańska trafiła na ramię Piotra Zielińskiego, który nie zagrał we wtorek z Finlandią z powodu kontuzji. Na czele zespołu stanął w jego zastępstwie Jan Bednarek.Jan Bednarek po meczu z Finlandią: „Wiele analiz odbywa się w mojej głowie”To właśnie Bednarek tłumaczył na antenie TVP Sport przyczyny porażki reprezentacji. Piłkarz zaskoczył jednak swoją diagnozą. Zamiast – jak to najczęściej w takich sytuacjach bywa – mówić o błędach na boisku czy wyjątkowo dobrej formie rywali, zawodnik opowiedział o... polaryzacji społeczeństwa.– Ciężko mi zebrać myśli. Wiele analiz odbywa się w mojej głowie. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to że zostaliśmy spolaryzowani jako społeczeństwo. Jesteśmy w złym momencie jako Polacy. Tak naprawdę my gramy tylko i aż w piłkę nożną i naszą największą dumą jest reprezentowanie tego kraju. Jako naród, drużyna, cała grupa polskich kibiców i piłkarzy powinniśmy tworzyć środowisko, któremu temu sprzyja i pomaga osiągać sukcesy. Zaszło to za daleko. Musimy zresetować nasz tok myślenia. Jesteśmy zbyt pięknym narodem, żebyśmy robili to, co robili. To trudny moment – tłumaczył Bednarek w rozmowie z Mają Strzelczyk.Obrońca kadry w TVP Sport: „Jako piłkarze wprowadzani jesteśmy w grę polityczną”Obrońca przyznał, że jest niezadowolony, podobnie jak fani piłki.– Rozumiem frustrację kibiców, bo wiem, że stać nas na więcej. Jestem zły, rozczarowany, ale to jest piłka. Musimy się przegrupować i powiedzieć sobie kilka ważnych słów. Najważniejsze, żebyśmy poszli w tę samą stronę. Panuje zła atmosfera i naszą rolą jest to, żebyśmy to naprawili i trzymali się razem. Gorzej być nie może. Musimy coś zmienić – oświadczył piłkarz. Jan Bednarek stwierdził, że kadrze nie sprzyja między innymi sytuacja w kraju. – Jako piłkarze wprowadzani jesteśmy w grę polityczną, jakieś rzeczy, które nie powinny być miejsca. Chcemy grać z czystą głową, dawać radość naszej rodzinie, chcemy być dumni z naszych występów. Musimy stworzyć to środowisko jako piłkarze, kibice, dziennikarze, wszyscy, którzy kochają futbol. Na koniec dnia wszyscy chcemy sukcesów w reprezentacji Polski. Kiedy przyjdą dobre wyniki, to będzie łatwiej tworzyć dobrą atmosferę. Kiedy jest źle, to powinniśmy się wspierać. Rozumiem frustrację wielu ludzi, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Zawsze gdy pojawiają się chwile wątpliwości, dla mnie najważniejsze jest to, żeby reprezentować nasz kraj, dawać dumę moim bliskim, żonie i dziecku. Chciałbym, żeby każdy z nas wychodził z dumą, radością i wolną głową. Wydaje mi się, że wtedy będzie lepiej – powiedział obrońca reprezentacji na antenie TVP Sport.CZYTAJ TEŻ: Nagłe przerwanie meczu Finlandia - Polska. Interwencja na trybunach