Rosjanie gotowi sprzedać technologię wojskową. Przetarg na nowe myśliwce dla Indii, w którym udział zapowiedzieli m.in. potentaci ze Stanów Zjednoczonych, Francji i Szwecji zmusił Władimira Putina do bezprecedensowej decyzji. Po raz pierwszy Rosja zaoferowała innemu krajowi sprzedaż swojej technologii wojskowej. Indie miałyby otrzymać dostęp do kodu źródłowego myśliwca piątej generacji Su-57E. W kwietniu rząd Indii podpisał kontrakt z Francją na zakup 26 myśliwców Rafale o wartości 7,4 mld dol. (ok. 32 mld zł). Francuzi odmówili jednak udostępnienia kodu źródłowego, który – jak przypominają dziennikarze serwisu The Moscow Times – jest „mózgiem samolotu”.Taka praktyka nie jest niczym nadzwyczajnym. Państwa nie chcą dzielić się swoją technologią wojskową. Dlatego można się spodziewać, że także w kolejnym przetargu na myśliwce dla indyjskiej armii, biorące w nim udział Francja, USA i Szwecja nie będą oferować sprzedaży kodu źródłowego. I to właśnie, według pomysłu Kremla, ma być szansa na naprawienie coraz gorszych relacji biznesowych i dyplomatycznych z Indiami.Plecami do PutinaAzjatycki kraj konsekwentnie wymienia wyposażenie armii, dotąd bazujące w głównej mierze na sprzęcie poradzieckim. Już siedem lat temu Indie wycofały się ze wspólnego projektu z Rosjanami, rozwijającego myśliwiec piątej generacji Su-57. Powodem miały być różnice w kwestiach finansowych, ale przede wszystkich także technologicznych.Gdy Rosja chciała razem z Indiami budować okręty podwodne na bazie projektu Łada, Indie odmówiły i kupiły łodzie podwodne produkcji niemieckiej. Rosja próbowała sprzedać Indiom także śmigłowce Kamow, jednak negocjacje zamrożono. Kupno samolotów Rafale i perspektywa kolejnej umowy z Francuzami lub Amerykanami to zatem kolejne kroki w wygaszaniu wieloletniej współpracy z Kremlem.Tak źle nie było od dawnaThe Moscow Times przypomina, że w przeszłości Indie były jednym z najlojalniejszych klientów rosyjskiej zbrojeniówki, odpowiadając za nawet 20 proc. zamówień. Jeszcze dekadę temu 72 proc. broni w Indiach pochodziło z Rosji, dziś to zaledwie 36 proc. Okres od 2020 do początku 2025 roku jest pierwszym pięcioleciem od lat 1960–1964, kiedy to na ZSRR przypadało mniej niż połowa indyjskich zakupów uzbrojenia.Analitycy szwedzkiego think tanku SPIRI zauważają, że od inwazji Rosji na Ukrainę eksport zbrojeniówki agresora skurczył się niemal o połowę, a jego udział w światowym rynku uzbrojenia spadł aż trzykrotnie.Czytaj także: Ukraińcy pochwalili się zniszczeniem „niewidzialnego” myśliwca. Drugi uszkodzony?Sytuacji absolutnie nie poprawiła produkcja Su-57E, którego kod źródłowy Kreml chce teraz udostępnić Indiom. Rosoboronexport do tej pory podpisał tylko jeden kontrakt na eksport tych maszyn. W 2025 roku rosyjskie maszyny otrzyma Algieria, która miała zamówić 14 myśliwców.Władimir Putin liczy, że sprzedaż „mózgu samolotu” przekona indyjskie władze. Dostęp do kodu źródłowego zwiększa atrakcyjność oferty, ponieważ daje możliwość modyfikowania myśliwców i dostosowywania ich do krajowej awioniki. Rosja tym samym stara się zdobyć przewagę nad amerykańską ofertą na F-35A dla Delhi.Czytaj także: Konflikt zbrojny bliski. Masakra w Kaszmirze zaognia relacje Indii i Pakistanu