Obrona Bartosza G. złożyła zażalenie na decyzję sądu. 17-letni Bartosz G., podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai, do którego doszło pod koniec kwietnia w Mławie, na razie nie trafi z Grecji do Polski. Jego obrona złożyła zażalenie na nieprawomocną decyzję greckiego sądu o wydaniu go Polsce. Śledztwo w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 16-letniej Mai, do którego doszło pod koniec kwietnia, prowadzi mławska prokuratura rejonowa. O dokonanie tego przestępstwa podejrzany jest rok starszy kolega ofiary Bartosz G., za którym na początku maja, gdy wyjechał on do Grecji, wydany został europejski nakaz aresztowania (ENA). Na jego podstawie grecki sąd pierwszej instancji zdecydował następnie o przekazaniu 17-latka Polsce.Obrona Bartosza G. złożyła zażalenie na to postanowienie. Sąd wyższej instancji rozpatrzy je na przełomie czerwca i lipca – powiedział w poniedziałek Bartosz Maliszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku, której podlega mławska prokuratura rejonowa.Dodał, że z otrzymanych z Grecji informacji wynika też, że 17-latek, który po próbie samobójczej pod koniec maja trafił do szpitala, został przeniesiony z oddziału intensywnej opieki medycznej na inny oddział.Czytaj także: Wiceminister bez certyfikatu ABW i z wyrokiem sądu. W tle miliony złotychBrutalne zabójstwo nastolatkiWedług dotychczasowych ustaleń śledztwa Prokuratury Rejonowej w Mławie oboje – podejrzany Bartosz G. i ofiara – spotkali się 23 kwietnia i tego dnia wieczorem doszło do zabójstwa. Oficjalne zgłoszenie o zaginięciu nastolatki wpłynęło 24 kwietnia, przy czym 29 kwietnia jedno z jej rodziców powiadomiło, że prawdopodobnie została ona pozbawiona wolności.Poszukując zaginionej, policja informowała, że ostatni raz była ona widziana 23 kwietnia, gdy wyszła z domu do mieszkającego w pobliżu kolegi. Jej zwłoki odnaleziono 1 maja w zaroślach w pobliżu zakładu produkcyjnego należącego do rodziny podejrzanego.Powołując się na dokumenty związane z ENA, niektóre greckie media podawały na początku maja, że podejrzany miał zaciągnąć 16-latkę do warsztatu stolarskiego, gdzie wielokrotnie uderzał ofiarę siekierą albo młotkiem, a następnie oblał jej ciało substancją chemiczną, powodując oparzenia. Prokuratura nie komentuje tych doniesień, powołując się na dobro prowadzonego śledztwa.Przeprowadzona 6 maja sekcja zwłok 16-letniej Mai trwała około pięciu godzin. W jej trakcie pobranych zostało wiele próbek do dalszych badań, w tym biologicznych. Prokuratura wciąż czeka na pełną opinię biegłych w tym zakresie. Wstępne wyniki sekcji wykazały, że przyczyną zgonu były rozległe obrażenia głowy.Czytaj także: Uderzenie w nielegalny hazard. Skonfiskowano kilkanaście automatów do gierGrozi mu do 30 lat więzieniaProkuratura Okręgowa w Płocku 2 maja podała, że w śledztwie w sprawie śmierci 16-letniej Mai wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem właśnie Bartoszowi G. Za taki czyn grozi mu od 15 do 30 lat więzienia, bo zgodnie z przepisami nieletniego nie można skazać na dożywocie.Próba samobójcza w zakładzie dla nieletnichWedług greckich mediów, w tym portalu ekathimerini.com., 17-latek, który w Grecji został zatrzymany po odkryciu zwłok nastolatki, nie zgodził się 5 maja przed sądem w Salonikach w ramach wstępnej procedury na wydanie do Polski. Miał powołać się przy tym na groźby kierowane wobec niego i jego rodziny.Wcześniej – jako podejrzany o zabójstwo – Bartosz G. został zatrzymany w hotelu w miejscowości Katerini, gdzie przebywał w ramach szkolnego wyjazdu związanego z wymianą uczniów. Na czas wydania ostatecznego postanowienia w jego sprawie trafił jako aresztowany do specjalnego ośrodka dla nieletnich. To tam próbował targnąć się na życie.Czytaj także: Protesty wyborcze pod lupą Sądu Najwyższego. Jest data posiedzenia