„Gość poranka”. – Radosław Sikorski byłby lepszym kandydatem na prezydenta niż Rafał Trzaskowski. Miałby znacznie większe szanse, by przekonać centrum – powiedziała w „Gościu poranka” Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka Koalicji Obywatelskiej. – Od samego początku uważałam, że Radosław Sikorski byłby lepszym kandydatem na prezydenta niż Rafał Trzaskowski. Pierwsza tura wyborów zawsze pokazuje poziom poparcia dla poszczególnych partii politycznych – i to jest powód, dla którego nawet te ugrupowania, które mają świadomość, że nie wygrają, wystawiają swoich kandydatów – powiedziała w „Gościu poranka” Joanna Kluzik-Rostkowska.– Pierwsza tura pokazała nam kondycję partii politycznych, natomiast druga tura zawsze rozgrywa się o szeroko rozumiane centrum. W tym sensie Rafał Trzaskowski od początku miał trudną sytuację. Oczywiście zrobił wszystko, co mógł – ciężko pracował i tak dalej – ale nie mam żadnych wątpliwości, że Radosław Sikorski miałby znacznie większe szanse, by przekonać to centrum – dodała. Posłanka podkreśliła, że z tej sytuacji należy wyciągnąć wnioski. – W związku z tym, żeby nie popełniać w przyszłości tych samych błędów, naprawdę musimy przeanalizować, klatka po klatce, co zrobiliśmy zbyt słabo, że ostatecznie znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym jesteśmy. Po to, by w przyszłości – na przykład – móc wygrać kolejne wybory parlamentarne – stwierdziła posłanka.Zobacz także: Applebaum o wyborach w Polsce. „To nie oznacza nacjonalizmu na fali”Joanna Kluzik-Rostkowska została zapytana, czy w takim razie Radosław Sikorski powinien zastąpić Donalda Tuska.– Nie, nikt nie powinien zastępować Donalda Tuska, z bardzo prostego powodu. Mamy również w polskiej polityce takie doświadczenia – zawsze najlepsza sytuacja jest wtedy, gdy szef największej partii tworzącej rząd jest jednocześnie szefem tego rządu. Wszystkie inne konfiguracje są mniej optymalne. Przywództwo Donalda Tuska nie jest zagrożone – odpowiedziała.„Miało być łatwiej”– Ważnym dniem będzie 11 czerwca, kiedy odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu. Później mam nadzieję na dosyć szybką rekonstrukcję gabinetu, żeby pokazać nowe otwarcie. Polityka jest nieprzewidywalna, ale mam wielką nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Moje oczekiwania wzrosły po spotkaniu liderów koalicji, kiedy okazało się, że doszło między nimi do porozumienia – powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska.– Przed nami dwa lata. Miało być łatwiej – to znaczy, gdybyśmy wygrali te wybory prezydenckie, pewne sprawy byłyby prostsze, ponieważ mielibyśmy prezydenta, który rozumie, o co walczymy i jaką Polskę chcemy budować. Łatwiej byłoby go przekonać do różnych rozwiązań. A tak jesteśmy po prostu w tej samej sytuacji, w jakiej byliśmy przed wyborami – dodała posłanka KO. Kluzik-Rostkowska stwierdziła, że „nie wiemy, jakim prezydentem będzie Karol Nawrocki”. – Podejrzewam, że on sam jeszcze tego nie wie, w którą stronę będzie zmierzał. Oczywiste jest, że współpraca z nowym prezydentem nie będzie łatwa. Jednak już te pierwsze dni po wyborze, po kampanii, pokazują, że Karol Nawrocki chce samodzielnie komponować swoje otoczenie, co może oznaczać, że niekoniecznie będzie to prezydent PiS. Słyszę takie głosy z wewnątrz tej partii – zdradziła.Zobacz także: Nawrocki w węgierskich mediach. Zarysował priorytety