Mogły umrzeć w różnym czasie. Zostały porzucone w parku jak śmieci – tak włoskie media piszą o odkryciu w sobotę w rzymskim parku Villa Doria Pamphili ciała kobiety i jej sześciomiesięcznej córki. Zwłoki matki znajdowały się w czarnym worku na śmieci. Mogły zginąć w różnym czasie. Park Villa Doria Pamphili niedaleko Watykanu to popularne miejsce odpoczynku i rekreacji Rzymian i turystów. W sobotę grupa spacerowiczów natknęła się na zwłoki sześcioletniej dziewczynki. Leżały pod krzakiem jeżyn. Policja zabezpieczyła teren i zaczęła zbierać ślady, ale to nie był koniec dramatycznych wydarzeń. Ok. 200 metrów od miejsca porzucenia zwłok dziewczynki, grupa Peruwiańczyków zwróciła uwagę na bardzo silny nieprzyjemny zapach. Gdy zlokalizowali miejsce, z którego dochodził natrafili na worek na śmieci, w którym znajdowało się ciało ok. 40-letniej kobiety. Było już bardzo zaawansowanym rozkładzie. „Przychodzimy tu grać w piłkę nożną co weekend. Zapach był silny, można go było wyczuć z daleka” – powiedział reporterom jeden z Peruwiańczyków cytowany przez agencję LaPresse. Czytaj także: Sprawa morderstw seniorek. Tyle „zarobili” sprawcy na napadach Według agencji LaPresse, ofiary to matka i córka, pochodzące najprawdopodobniej z Europy Wschodniej. Obie miały być znane w okolicy. Ofiary udało się zidentyfikować dzięki mężczyźnie, który po usłyszeniu wiadomości o odkryciu zwłok, zgłosił się na policję, aby zgłosić zaginięcie. „Kobieta i dziecko, znalezione martwe wczoraj w Villa Pamphili w Rzymie, mogły umrzeć w różnym czasie. Ciało kobiety znajdowało się w znacznie bardziej zaawansowanym stanie rozkładu niż ciało dziecka” – podkreśla LaPresse. Czytaj także: Dla kaprysu zabił 18-latkę. Zadecydował rzut monetą