Dziennikarka o wygranej Karola Nawrockiego. W komentarzu dla „The Atlantic” Anne Applebaum analizuje niedawne wybory prezydenckie w Polsce, wskazując, że stają się one częścią szerszego globalnego zjawiska. Jej zdaniem „każde głosowanie ma dziś charakter egzystencjalny” – nie tylko w Polsce, ale w całym demokratycznym świecie. Napięcia ideologiczne i kulturowe zastępują debaty o podatkach i polityce gospodarczej. Applebaum przytacza osobistą historię swojej znajomej, która przed wyborami otrzymała dramatyczny apel o porzucenie poparcia dla „liberalnego kandydata” Rafała Trzaskowskiego na rzecz „nacjonalistycznego Karola Nawrockiego”.List – rozsyłany przez media społecznościowe – był przepełniony językiem patosu: „Zanim wrzucisz kartę do urny, sięgnij do swoich wspomnień. Otwórz oczy, oczyść umysł, sięgnij po prawdę – nie tę z telewizji, ale tę, którą nosisz w sercu”. Dla autorki to typowy przykład „krwi i ziemi” – retoryki, która coraz mocniej rozbrzmiewa zarówno w Polsce, jak i USA.Narracja nacjonalistówW ocenie dziennikarki emocjonalna narracja nacjonalistów okazała się silniejsza niż wizja nowoczesnej Polski oferowana przez Trzaskowskiego.Według autorki wybory były wyjątkowo wyrównane – Trzaskowski zdobył 49,11% głosów, a Nawrocki 50,89%. Taki wynik – jak pisze Applebaum – „nie oznacza, że nacjonalizm jest na fali wznoszącej”, lecz że podziały społeczne są dziś głębokie i trwałe.Applebaum o systemie sądowniczym Applebaum zauważa, że pomimo porażki prezydenckiej, władzę wykonawczą sprawuje obecnie centrowa koalicja wyłoniona w wyborach parlamentarnych. Jednak prezydent, posiadając prawo weta i łaski, może skutecznie blokować zmiany. To oznacza, że system sądowniczy – „zniszczony przez rządy poprzedniej partii” – może pozostać niezmieniony, a „osoby, które nadużywały władzy unikną odpowiedzialności”.„Dla ludzi, którzy przez ostatnią dekadę próbowali naprawić polski system sądowniczy, to jest przygnębiające, a wręcz druzgocące” – podsumowała historyczka.Czytaj także: Korale i telepatia w powyborczych protestach. SN analizuje skargi