Zagrożeni są niemal wszyscy. W Rosji nawet podejście do egzaminu z języka angielskiego może skończyć się więzieniem. Tamtejsza Prokuratura Generalna uznała organizację testu IELTS za działalność „niepożądaną”. To oznacza, że każdy obywatel, który przystąpi do egzaminu, może zostać oskarżony o wspieranie zagranicznej organizacji, co w rosyjskim prawie grozi karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Federalna Służba Bezpieczeństwa ostrzega, że udział w jakiejkolwiek aktywności powiązanej z British Council — instytucją stojącą za egzaminem — traktowany jest jako działalność wywrotowa. Chodzi nie tylko o zdawanie testu w Rosji, ale też za granicą.Wystarczy, że obywatel Rosji zapłaci za egzamin, udostępni związane z nim materiały lub zachowa na telefonie potwierdzenie udziału — i już może mieć problemy z prawem.Zagrożeni są... wszyscyEksperci podkreślają, że samo posiadanie certyfikatu IELTS albo publikowanie linków do treści British Council może skończyć się grzywną lub sprawą karną. Zobacz również: „Historia Litwy” wydana w Rosji. Usprawiedliwia imperialne zakusy PutinaZagrożone są wszystkie osoby uczące angielskiego, które kiedykolwiek współpracowały z tą instytucją. Pojawiają się więc ostrzeżenia: usuwać informacje z sieci, nie płacić z rosyjskich kart, kasować dane z urządzeń przed przekroczeniem granicy.Do tej sytuacji doprowadziło uznanie przez rosyjskie władze, że British Council „przemyca zachodnie wartości” i promuje idee niezgodne z rosyjską polityką. Organizacja została wykluczona z kraju już w 2018 roku, a po wybuchu wojny w Ukrainie zniknęła całkowicie. Mimo to tysiące Rosjan wciąż przystępuje do egzaminu w innych krajach, by móc wyjechać na studia lub do pracy.Czytaj także: Bomba w ukraińskiej jednostce. Rosyjski agent nie wiedział, że ma zginąć