Ukraińcy wykorzystali Rosjan. Rosyjscy kierowcy ciężarówek niechcący pomogli w zrealizowaniu najbardziej brawurowej operacji Ukraińców od początku wojny. Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla ABC News powiedział, że nie wiedzieli, co przewożą. Wołodymyr Zełenski w rozmowie z amerykańską telewizją ABC News, której fragmenty opublikowano w piątek, odniósł się do operacji „Pajęczyna”.Szczegóły operacji „Pajęczyna”Przekazał, że rosyjscy kierowcy ciężarówek nie byli świadomi, że transportowane przez nich domki mieściły drony, które zostały następnie wykorzystane do ataku na rosyjskie lotniska wojskowe.– „Niczego nie wiedzieli (...), po prostu wykonywali swoją pracę” – przekazał.Zaznaczył, że służby wykorzystały podczas operacji wyłącznie bezzałogowce ukraińskie. W czasie akcji nie użyto sprzętu pochodzącego z arsenałów sojuszniczych. Zełenski dodał, że bardzo chciał wykorzystać tylko uzbrojenie produkcji ukraińskiej.Według strony ukraińskiej w wyniku przeprowadzonej w ub. niedzielę operacji uszkodzonych miało zostać 41 samolotów rosyjskiego lotnictwa strategicznego. W środę Reuters napisał z kolei, powołując się na szacunki amerykańskich urzędników, że ukraiński atak dronowy na rosyjskie bombowce skutkował zniszczeniem 10 z nich i trafieniem ok. 20.W ramach przygotowywanej przez półtora roku operacji Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przetransportowała do Rosji drony, a następnie mobilne drewniane domki. Już na terytorium tego kraju bezzałogowce ukryto pod dachami domów, przewożonych na ciężarówkach. W odpowiednim momencie dachy zostały zdalnie otwarte, a drony wyruszyły w kierunku wyznaczonych celów - rosyjskich bombowców.Przeczytaj też: Rosja nie może się pozbierać. Odbudowa zajmie jej lataRosja prowadzi wzmożone kontrole ciężarówek. Wciąż trwa dochodzenie dotyczące uderzenia na rosyjskie wojskowe bazy lotnicze w obwodach irkuckim i murmańskim. Jak poinformowało w czwartek po południu MSW w Moskwie, za atakami ma stać Artiom Timofiejew – 37-letni właściciel ciężarówek urodzony w Żytomierzu na Ukrainie, który jakoby przewoził w swoich naczepach ukraińskie drony, użyte 1 czerwca podczas operacji. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez MSW, Timofiejew znalazł się na liście osób poszukiwanych.Zdaniem śledczych drony, których ukraińskie siły użyły do ataku na bazy lotnicze w Rosji, były przechowywane w magazynie w Czelabińsku, dokąd mogły zostać dostarczone z Chin przez granicę z Kazachstanem. Przewieziono je w rejony lotnisk wojskowych w ciężarówkach z czelabińskimi tablicami rejestracyjnymi. Portal zauważył, że 37-letni mieszkaniec obwodu czelabińskiego, który zarejestrował w ubiegłym roku firmę transportową, został umieszczony na liście poszukiwanych pod zarzutem zorganizowania sabotażu.