Niepowtarzalny styl prezydenta USA. Donald Trump pokusił się o kolejne komentarze na temat wojny w swoim niepowtarzalnym stylu. Skrytykował brawurową operację "Pajęczyna", choć kilka dni wcześniej miał się nią zachwycać. Jak dodał, wciąż nie ma nowych sankcji na Rosję za przeciąganie negocjacji pokojowych. Co najmniej trzy osoby zginęły, a 21 zostało rannych w nocnych po zmasowanych uderzeniach wojsk Rosji na Charków na północnym wschodzie Ukrainy. Miasto atakowane było przez prawie 50 dronów – przekazały w sobotę rano władze. Dodają, że Charków przeżywa największy atak od początku pełnowymiarowej wojny.Łącznie do ataków w nocy z piątku na sobotę na całym obszarze wojny Rosja użyła 215 środków, w tym dronów, rakiet balistycznych i manewrujących oraz kierowanych bomb lotniczych - podało ukraińskie wojsko. Trump komentuje operację „Pajęczyna”Trump skomentował sytuację na froncie. Odniósł się do ukraińskiej operacji „Pajęczyna” w piątek na pokładzie Air Force One podczas lotu do swojej posiadłości w New Jersey. Pytany, czy zmieniło to jego postrzeganie sytuacji na temat „kart” które ma do dyspozycji Ukraina, Trump krytycznie skomentował te działania.Zobacz też: Ukraińcy się dopiero rozkręcają. Brudna wojna nabierze rozpędu„Cóż, oni dali Putinowi powód, żeby wszedł i zbombardował ich w cholerę minionej nocy” – powiedział. Dodał, że nie podobał mu się ukraiński atak. „Kiedy to zobaczyłem, powiedziałem 'no to zaczynamy, teraz będzie uderzenie (Rosji)'” – relacjonował prezydent.Serwis Axios pisał przed paroma dniami, powołując się na współpracowników Donalda Trumpa, że prezydent był zachwycony uderzeniem Ukraińców. – Ocenił, że to było cholernie dobre – powiedział informator amerykańskiemu portalowi. W opinii amerykańskiego prezydenta przygotowywana przez półtora roku przez ukraiński wywiad operacja „Pajęczyna” była też „twarda”. Źródło dodało, że prezydent powstrzymał się od publicznych komentarzy ze względu na wysiłki mediacji pomiędzy Rosją i Ukrainą.Sankcje do złagodzenia?Trump był również pytany o swój stosunek do projektu ustawy Kongresu dotyczącego ostrych sankcji przeciwko Rosji. Odpowiedział, że „zobaczy” i że jest skłonny użyć sankcji, jeśli uzna, że Rosja nie będzie chętna zawrzeć porozumienia pokojowego.„Oni (Kongres) mają projekt ustawy, który będzie zależał ode mnie. To będzie moja opcja” – zaznaczył. Jak dodał, nie ma nic przeciwko ustawie, lecz nie podjął jeszcze decyzji o nałożeniu sankcji„To bardzo mocny projekt” – zaznaczył, nie odpowiadając wprost na pytanie, czy prawdą jest - jak pisał „Wall Street Journal” – że naciska na złagodzenie zapisów projektu.