Pożegnano Grosickiego. Polska wygrała z Mołdawią 2:0 (1:0) w towarzyskim meczu piłkarskim. Bramki na Stadionie Śląskim w Chorzowie zdobyli Matty Cash i Bartosz Slisz, a oficjalnie z reprezentacją pożegnał się Kamil Grosicki, który zagrał po raz 95. w kadrze narodowej. Biało-Czerwoni grali słabo, a w dodatku dwóch podstawowych piłkarzy opuściło boisko z kontuzjami. Reprezentacja, którą prowadzi trener Serghei Clescenco, zajmuje w rankingu FIFA bardzo odległe miejsce, obecnie 154., ale dwa lata temu dała się Polakom mocno we znaki. W czerwcu 2023 roku wygrała u siebie z prowadzoną wtedy przez Fernando Santosa drużyną 3:2, a cztery miesiące później zremisowała w Warszawie 1:1, gdy selekcjonerem gospodarzy był już Probierz.Tak pożegnali Kamila GrosickiegoW piątkowy wieczór po raz 95. i ostatni w kadrze narodowej zagrał Grosicki. Zgodnie z zapowiedziami selekcjonera, doświadczony piłkarz Pogoni Szczecin, który 8 czerwca skończy 37 lat, wybiegł w podstawowym składzie i w roli kapitana, a boisko opuścił jeszcze w trakcie pierwszej połowy. W bramce całe spotkanie rozegrał Marcin Bułka, a debiut zaliczył obrońca Jagiellonii Mateusz Skrzypczak. Zabrakło natomiast lekko kontuzjowanego Piotra Zielińskiego, który wciąż czeka na swój setny występ (ma 99, w marcowych meczach eliminacji MŚ pauzował z powodu urazu).Druga bramka Casha w kadrzeOd początku spotkania Biało-Czerwoni ruszyli do ataków. Bliscy zdobycia bramki byli m.in. Jakub Moder oraz Sebastian Szymański, który w 21. minucie – po świetnej akcji i podaniu Grosickiego – popisał się mocnym strzałem z dystansu. Bramkarz Cristian Avram zdołał jednak odbić piłkę.W 30. minucie, po niedokładnym wybiciu Avrama i błędach w defensywie gości, ładnym strzałem popisał się Matty Cash. Piłka wpadła do siatki tuż obok słupka. Kibice zaczęli świętować, a po chwili wrzawa zrobiła się jeszcze większa. Swój występ zakończył bowiem Grosicki, którego zmienił Karol Świderski. Opaskę kapitana po Grosickim przejął Jan Bednarek, ale na krótko. Obrońca Southampton FC został w przerwie zmieniony z powodu kontuzji. Z tej samej przyczyny na drugą połowę nie wyszedł Sebastian Szymański.Słaba druga połowaPo przerwie gospodarze wciąż mieli przewagę, ale ich ataki nie były intensywne. Spotkanie toczyło się w coraz wolniejszym tempie. Probierz dokonywał kolejnych zmian, oszczędzając czołowych piłkarzy na mecz z Finami.W 65. minucie nieco zaspała polska defensywa, jednak nie wykorzystał tego wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Virgiliu Postalachi, który w dogodnej okazji trafił wprost w Bułkę.Kilka groźniejszych akcji gości i uwagi ze strony Probierza sprawiły, że w końcówce meczu polscy piłkarze podkręcili tempo. W 85. minucie, po podaniu Krzysztofa Piątka, w dogodnej sytuacji znalazł się Jakub Kamiński, ale jego strzał obronił Avram. Trzy minuty później golkiper reprezentacji Mołdawii nie miał jednak nic do powiedzenia po bardzo precyzyjnym strzale z dystansu Bartosza Slisza. Ładny gol na 2:0 wynagrodził kibicom niemrawą drugą połowę i sprawił, że kadra Probierza w dobrych humorach przystąpi do wtorkowego, znacznie ważniejszego meczu z Finlandią.Biało-Czerwoni pozostaną jeszcze dwa dni na Śląsku. Do Helsinek wylecą w niedzielę w godzinach popołudniowych. Czytaj również: Trofeum nie wystarczyło. Wygrał Ligę Europy i... został zwolniony