Dwoje Polaków w rękach policji. Policja w Belgii odnalazła ciało 39-letniego Polaka. W związku ze sprawą zatrzymano mężczyznę i kobietę – oboje są obywatelami Polski. W Sint-Baafs-Vijve, dzielnicy gminy Wielsbeke w Belgii, odnaleziono w środę ciało 39-letniego Polaka. Zwłoki znajdowały się pomiędzy tylną częścią bloku mieszkalnego a kilkoma garażami. O makabrycznym znalezisku poinformowali policję rodacy ofiary. Mężczyzna został zamordowany, prawdopodobnie do śmierci doszło już kilka dni wcześniej.„Ciało było zapakowane w worek przypominający śpiwór, który z kolei znajdował się w czymś w rodzaju skrzyni. Wszystko było związane pasami mocującymi” – poinformował prokurator zajmujący się tą sprawą.W identyfikacji pomogły tatuaże ofiary Choć nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób mężczyzna został zabity, jego tożsamość udało się szybko potwierdzić dzięki charakterystycznym tatuażom. Wszystko wskazuje na to, że chodzi o Łukasza B. z Avelgem, który od tygodnia był uznawany za zaginionego. Mężczyzna przez siedem lat pracował w firmie budowlanej w Zwevegem.Zobacz także: Zabójstwo na Nowym Świecie. Po trzech latach rusza proces Dawida M.W związku ze sprawą zatrzymano dwoje podejrzanych – 39-letniego Polaka i 46-letnią Polkę, mieszkańców tego samego bloku, przy którym odnaleziono ciało.„Zaczęliśmy się obawiać najgorszego”Śledczy sprawdzali nie tylko teren wokół bloku, ale również pobliski parking. Zabezpieczono między innymi samochód marki Mercedes oraz przeszukano zarośla.Zaplanowano sekcję zwłok, która ma ostatecznie potwierdzić tożsamość zmarłego i ustalić przyczynę śmierci. Policja zabezpieczyła również nagrania z kamer monitoringu w okolicy. Dalsze dochodzenie prowadzi federalna policja sądowa.Znajomi mężczyzny relacjonują, że ostatni raz był widziany w środowy wieczór. W poniedziałek jeden z jego kolegów, jak co dzień, przyjechał, żeby zabrać go do pracy. Gdy mężczyzna nie otwierał drzwi, a jego telefon natychmiast przekierowywał na pocztę głosową, pojawiły się pierwsze obawy.„Znaleziono jego samochód, a później także paszport i kartę bankową. Już wtedy zaczęliśmy się obawiać najgorszego” – powiedział mediom znajomy mężczyzny. „Teraz dowiedzieliśmy się, że nie żyje. To dla nas ogromny cios” – dodał.Zobacz także: Po zbrodni przepadł jak kamfora. Dorwali go po 22 latach w Hiszpanii