„Reporterzy”. Przejmująca historia pani Wiesławy Kasprzyk. Kobieta dawno temu uciekła od męża, który ją maltretował. Po latach musiała do niego wrócić, a po jego śmierci dalej mieszkała w tym samym lokalu, sumiennie prowadziła opłaty. Nagle okazało się, że były mąż miał długi. Właściciel mieszkania złożył wniosek do sądu o eksmisję i sąd wydał wyrok. We wtorek 3 czerwca komornik w asyście policji przyszedł eksmitować poruszającą się na wózku kobietę.– Myśmy byli od 1978 roku razem do 1997 – opowiada pani Wiesława, nie mogąc powstrzymać płaczu. – Długo wytrzymywałam, bo praktycznie po paru latach zaczął się horror...bByłam bita. Wytrzymywałam, bo syn był jeszcze młodszy. Nie mieliśmy gdzie iść. W końcu się zbuntowałam i uciekłam. No i zostałam faktycznie sama, nie mogłam sobie poradzić, więc się tułałam – wspomina.Piekło w domuPani Wiesława zmuszona przez trudną sytuację życiową wróciła, aby zamieszkać z byłym mężem. – W 2017 roku wprowadziłam się, ale dalej miałam horror w domu. Nie miałam dostępu do dokumentów, bo on mnie nie dopuszczał. Nie miałam zielonego pojęcia, że takie zadłużenie zrobił. Dopiero po śmierci, jak zaczęłam przeglądać, wyrzucać jego rzeczy, zobaczyłam, że mieszkanie jest zadłużone – mówi dziennikarzom programu „Reporterzy”.Kobieta nie miała też pojęcia o wyroku eksmisyjnym i o tym, że sąd ze względu na to, że rodzina nie stawiła się na rozprawie, nie zasądził lokali socjalnych. – Ja tylko chcę sprawiedliwości i godziwych warunków – mówi ze łzami w oczach. – Mimo że nie ja zrobiłam te długi, ale niech oni już mają to mieszkanie, naprawdę, tylko niech mi chociaż socjalne dadzą – dodaje.Czytaj więcej: Znieczulica. „Elitarne” osiedle nie wpuściło wychowanków domu dzieckaW zawiadomieniu o terminie eksmisji został podany adres pomieszczenia tymczasowego. Pani Wiesława przeżyła szok. – Te schody są wysokie, nie ma szansy, żebym po nich weszła. Jak zrobię dwa schodki, to się duszę. To są takie pionowe schody, jeszcze poręcze są uszkodzone, nie ma poręczy – wylicza.Choć sąd, komornik i firma, do której należy blok wiedzą, że kobieta porusza się na wózku, przydzielono jej tymczasowy lokal, do którego nie może się dostać – do budynku można się dostać tylko po wielu schodach, do tego łazienka jest na parterze, a pokój na pierwszym piętrze. – Jak mnie wsadzą do tego pokoju, to ja tam umrę z głodu i w brudzie, i będę musiała sikać pod siebie – mówi przerażona. Czy uda się odmienić jej los?