Prezydent nie gryzł się w język. Trump nie gryzł się w język w czasie spotkania z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, komentując inwestycję Nord Stream 2. Zapowiedział też, że nie będzie wiecznie czekał, aż Rosja zgodzi się zakończyć wojnę Merz uznał rosyjsko-niemiecki gazociąg za błąd podczas wymiany zdań z Trumpem na temat Nord Stream 2. Prezydent USA powołał się na nałożone przez niego sankcje wobec gazociągu podczas jego pierwszej kadencji jako przykład, że jest twardy wobec Rosji. W pewnym momencie niemiecki kanclerz wtrącił, że „to (NordStream) był błąd”.Nord Stream– To był błąd, bo mówiłem Angeli: „no, czekaj, wydajemy tyle pieniędzy, żeby was bronić przed Rosją, a ty dajesz Rosji miliardy dolarów miesięcznie. Co to za układ? Ale powiedziałeś to lepiej niż ktokolwiek inny” – skomentował Trump, zwracając się do Merza.Trump mówił też, że „był tym, który zatrzymał” Nord Stream i twierdził, że „nikt w tym pokoju nie wiedział nic o Nord Stream 2”.Zobacz też: Nowy dowódca sił USA i NATO w Europie. Ma białoruskie korzenieWcześniej amerykański prezydent przy okazji wizyty niemieckiego kanclerza powiedział też, że jego cierpliwość ma swoje granice. Oznajmił, że data graniczna, do której musi zostać wypracowane porozumienie Moskwy z Kijowem, „istnieje w jego umyśle”. Podkreślił jednak, że konsekwencje jego „twardych” działań może odczuć nie tylko Rosja.– Szczerze mówiąc, to może dotyczyć obu krajów (również Ukrainy - red.). Wiecie, do tanga trzeba dwojga, więc będziemy bardzo twardzi - czy to chodzi o Rosję, czy kogokolwiek innego – dodał.Jak pisaliśmy w portalu TVP.Info, o Nord Stream w kontekście amerykańsko-niemieckim zrobiło się głośno w ostatnich miesiącach. Amerykanin Stephen Lynch chce kupić niedziałający gazociąg Nord Stream 2. Niemieckie władze są temu niechętne, jak podał „New York Times”. Lynch dał na kampanię Donalda Trumpa 700 tys. dol. i przez 20 lat mieszkał w Moskwie. „Financial Times” napisał, że pomysłodawcą ponownego uruchomienia gazociągu jest Matthias Warnig, były oficer Stasi w czasach NRD i przyjaciel Władimira Putina.Lynch do udzielenia mu zgody na transakcję próbował przekonywać na spotkaniu w niemieckim ministerstwie gospodarki 6 maja, czyli w dzień inauguracji kanclerza Friedricha Merza. Według tygodnika „Die Zeit”, który szerzej pisał o tym spotkaniu, odbyło się ono na zaproszenie resortu, bo urzędnicy z Berlina chcieli dowiedzieć się więcej o propozycji biznesmena.Zagrożenie dla Niemiec i UEPo spotkaniu nie wydano oficjalnych komunikatów, jednak - jak pisze „New York Times” – Lynch twierdzi, że przedstawiciele władz Niemiec zachowali sceptycyzm wobec jego pomysłu, który prócz zakupu gazociągu zakłada też jego naprawę. Wyraził zarazem przekonanie, że „europejscy przywódcy ostatecznie zmienią zdanie”, choć „żaden gaz nie popłynie przed osiągnięciem pokoju” w Ukrainie.Czytaj także: Afera w kantorze Cinkciarz.pl. Poszkodowanych prawie 7 tysięcy osóbZgodnie z ustaleniami „Die Zeit” ocena bezpieczeństwa ministerstwa gospodarki RFN wskazuje, że uruchomienie Nord Stream 2 zagroziłoby „bezpieczeństwu dostaw gazu w Niemczech i Unii Europejskiej”. Pogląd taki podziela Merz. Kanclerz w czwartek przebywa w Waszyngtonie i jeśli temat zostanie podniesiony przez stronę amerykańską, ma jej przekazać, że konsekwentnie opowiada się przeciwko uruchomieniu gazociągu. W ubiegłym tygodniu Merz mówił, że Niemcy zrobią „wszystko w ich mocy”, by projekt „nie stał się znów operacyjny”.