Osobliwa kradzież w Tajlandii. Do incydentu doszło w poniedziałek około godziny 14 czasu lokalnego w pobliżu Parku Narodowego Khao Yai. 30-letni słoń o imieniu Plai Biang Lek wtargnął do lokalnego sklepu spożywczego w poszukiwaniu pożywienia. Zachowywał się spokojnie, nie był agresywny. Gdy zaspokoił głód, sam wyszedł.Kamploy Kakaew, właścicielka sklepu, powiedziała lokalnym mediom, że słoń zjadł dziewięć paczek słodkich krakersów, kanapkę i kilka suszonych bananów. Na drogę zabrał jeszcze torbę z przekąskami. Nie zachowywał się jak słoń w składzie porcelany, wielkich szkód nie wyrządził, głównie ubrudził błotem sufit i podłogę.Plai Biang Lek szuka jedzeniaWolontariuszka Danai Sookkanthachat przyznała, że wcześniej Plai Biang Lek odwiedzał okoliczne domy w poszukiwaniu pożywienia, ale dotąd za cel wyprawy nie obierał sklepu spożywczego. Wskazała, że tego dnia zajrzał do okna jednego z okolicznych domów.Departamentu Parków Narodowych, Ochrony Przyrody i Roślin podawał w ubiegłym roku, że w Tajlandii żyje około 4 tysięcy dzikich słoni. Zwierzęta są wypierane ze swoich naturalnych siedlisk wraz z zajmowaniem przez rolników ich terenów, w efekcie muszą szukać pożywienia w pobliżu ludzkich osiedli.Czytaj więcej: Gryzonie wielkości kotów. Epidemia „szczurzej gorączki” w Sarajewie