Trudne negocjacje. Francuski minister ds. handlu Laurent Saint-Martin zapewnił swojego chińskiego odpowiednika Wanga Wentao o gotowości do dialogu, wyznaczył jednak pewne granice. Podkreślił, że Francja nie pójdzie na ustępstwa w sprawie ochrony swoich branż, takich jak produkcja koniaku. Saint-Martin napisał na serwisie X, że „w kontekście światowych napięć handlowych” rozmawiał z chińskim ministrem o chęci „odpowiedzialnego dialogu”.Czytaj także: Kanada nie ulegnie Trumpowi. „Najgłupsza wojna handlowa w historii”„Francja nie będzie jednak iść na kompromis ani w kwestii równowagi wymiany (handlowej), ani też – ochrony swoich branż, takich jak koniak” – zastrzegł. Chiny rozpoczęły w styczniu 2024 r. postępowanie antydumpingowe wobec brandy pochodzącej z krajów Unii Europejskiej i nałożyły na nią tymczasowe wysokie cła. Postępowanie zostało przedłużone w kwietniu. We Francji jest ono postrzegane jako krok odwetowy za poparcie Paryża dla nałożenia ceł na importowane z Chin auta elektryczne. Niemal całość importowanej z UE brandy pochodzi z Francji.Trudne rozmowyW połowie maja w Paryżu gościł wicepremier Chin He Lifeng. Po wspólnych rozmowach minister finansów Francji Eric Lombard przyznał, że zakończyły się one niepowodzeniem, ale zapewnił, że „drzwi do pozostają otwarte” do dalszych dyskusji.Ze swej strony przedstawiciele branży koniaku oświadczyli w maju, że brak porozumienia może mieć katastrofalne skutki dla tego sektora. W 2024 roku eksport francuskiego koniaku do Chin spadł, w porównaniu z rokiem poprzednim, o 9,6 proc., jeśli chodzi o jego wielkość, i o prawie 24 proc., jeśli chodzi o jego wartość.