Uprowadzenie z dworca. Ormiański biznesmen został porwany w centrum Moskwy i siłą wciągnięty do samochodu. Wkrótce potem podejrzani zostali zatrzymani, ale szybko odzyskali wolność. Kilka rosyjskich kanałów na Telegramie poinformowało we wtorek o porwaniu ormiańskiego biznesmena Arega Szczepichina w centrum Moskwy. Mężczyzna wołał o pomoc i prosił przechodniów o wezwanie policji.Na nagraniach widać, jak sześciu mężczyzn ciągnie go za ręce i nogi przez halę dworca kolejowego, a następnie wrzuca do bagażnika samochodu z włączonymi sygnałami świetlnymi. Pojazd miał tablice rejestracyjne zarejestrowane na Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB).Według relacji świadków samochód porywaczy został zatrzymany na autostradzie prowadzącej w kierunku Ukrainy, jednak Szczepichina nie było już w środku. Sześciu mężczyzn zatrzymano i przewieziono na komisariat. Jak podał kanał Shot na Telegramie, po „wyjaśnieniu okoliczności” wszyscy zostali zwolnieni. Trzech z nich miało oświadczyć, że są czynnymi funkcjonariuszami Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji (Rosgwardii). Opuszczając komisariat, uśmiechali się w odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące powodów porwania, po czym wsiedli do mercedesa z włączonymi sygnałami świetlnymi i odjechali w asyście policji.Zobacz także: Wraca stara śpiewka. Rosja dyktuje Ukrainie niemożliwe warunkiNagrania SzczepichinaZanim doszło do porwania Szczepichin miał opublikować kilka nagrań, w których obrażał naród czeczeński, Allaha i Koran. Materiały te zostały zauważone przez czeczeńskich blogerów, którzy zaczęli je rozpowszechniać i domagać się odnalezienia oraz ukarania autora.Według matki Szczepichina jej syn zaczął ostro krytykować muzułmanów po wojnie w Górskim Karabachu, w wyniku której Azerbejdżan przejął pełną kontrolę nad regionem.Zobacz także: Niespokojna noc na Kremlu. Putin przez całą noc dostawał raporty