Szybka reakcja. Zaledwie dwa tygodnie po spektakularnej wpadce podczas wodowania, Korea Północna zdołała postawić na nowo swój 5-tysięcznotonowy niszczyciel typu Choe Hyun – informują analitycy amerykańskiego programu 38 North. Jednostka przewróciła się podczas ceremonii w stoczni w Chongjin, w obecności samego Kim Dzong Una. Przywódca Korei Północnej miał nazwać incydent „ciosem w godność narodu” i zapowiedzieć surowe kary dla winnych. Według oficjalnych komunikatów część odpowiedzialnych za fiasko już została zatrzymana. Kim nakazał również, by okręt został naprawiony jeszcze przed zbliżającym się posiedzeniem Partii Pracy Korei.Tylko u nas: Ucieczka z „raju”. Jak wyrwać się z Korei i żyć?Na najnowszych zdjęciach satelitarnych z 2 czerwca, analizowanych przez 38 North, widać, że niszczyciel znów stoi pionowo – po raz pierwszy od feralnego dnia 21 maja. Eksperci zauważają, że operacja została przeprowadzona ręcznie: robotnicy używali lin oraz – być może – balonów wypornościowych, by podnieść jednostkę.To nie koniecMimo to dziób okrętu wciąż pozostaje na lądzie, a jego sekcja sonarowa może być uszkodzona. „Aby przeprowadzić właściwą naprawę, jednostka będzie musiała zostać całkowicie wyciągnięta z wody i umieszczona w suchym doku” – zaznacza 38 North. Problem w tym, że stocznia w Chongjin nie dysponuje odpowiednią infrastrukturą ani doświadczeniem w wodowaniu dużych okrętów wojennych.Choe Hyun Class to nowy typ niszczyciela, który miał być demonstracją siły północnokoreańskiej floty. Zamiast tego, Kim otrzymał jednak pokaz niekompetencji.Czytaj też: „Złodzieje życia”. Ministerstwo bierze się za szarlatanów