Powrót z Syrii. Amerykańskie wojska rozpoczęły stopniowe wycofywanie się z Syrii. Pentagon planuje zredukować kontyngent wojskowy o ponad połowę. Ambasador USA w Turcji, a zarazem specjalny wysłannik do Syrii Tom Barrack zapowiedział, że obecność wojskowa USA w Syrii zostanie zredukowana do jednej bazy.– Redukcja naszej misji jest w toku. Z ośmiu baz przechodzimy do pięciu, potem do trzech. Skończymy na jednej – poinformował Barrack. Amerykański dyplomata podkreślił zarazem, że redukcja nie oznacza całkowitej nieobecności sił USA w regionie, zgodnie z zapowiedzią prezydenta Donalda Trumpa.– Będzie stopniowa konsolidacja. Nie zwiększymy liczby żołnierzy; nastąpi natomiast redukcja – przyznał Tom Barrack.Konsolidacja, nie całkowite wycofanieJak zapowiedział Pentagon, wojska amerykańskie w Syrii mają zostać zmniejszone z ok. 2 tys. do mniej niż tysiąca w nadchodzących miesiącach. Ta decyzja została podjęta w związku z sukcesami ogłoszonymi przez USA w walce z Państwem Islamskim (IS).Do tej pory położenie wojsk amerykańskich w Syrii koncentrowało się w dwóch regionach: na północnym wschodzie, gdzie żołnierze USA byli zaangażowani w zwalczanie IS, oraz w pobliżu Al-Tanf, na południu, gdzie wspierali Wolną Armię Syryjską.Barrack chwali ErdoganaW wywiadzie dla NTV Tom Barrack odniósł się również do roli Turcji w regionie. Skomplementował prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, wskazując na jego „bardzo skuteczną dyplomację w bardzo trudnych realiach i uwarunkowaniach”. Na poparcie swoich słów przywołał dobre relacje Turcji zarówno z Ukrainą, jak i Rosją, a także m.in. z Chinami, z krajami Zatoki Perskiej oraz z Egiptem.Zobacz więcej: Rusza druga runda rozmów pokojowych w Stambule. Do ugody daleko