Zbyt dotkliwy cios, aby pozostawić go bez reakcji. Ukraińskie siły przeprowadziły w niedzielę bezprecedensowy atak na jeden z filarów rosyjskiej potęgi nuklearnej – uszkadzając znaczącą część bombowców strategicznych, co według ekspertów z „Polski Zbrojnej” może zmusić Kreml do spektakularnego odwetu. W niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że w operacji Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), w której wykorzystano 117 dronów, zniszczono lub uszkodzono 34 proc. rosyjskich bombowców strategicznych.– Armia ukraińska uderzyła w jeden z elementów rosyjskiej triady nuklearnej. Po tym ataku Rosja nadal zachowuje zdolność odstraszania, ale nie ma już takiego komfortu, jak jeszcze kilka dni temu – zauważył Ogdowski. Ekspert podkreślił, że Kreml nie pozostawi tego ciosu bez odpowiedzi. – To zbyt dotkliwy cios, aby pozostawić go bez reakcji. Putin musi pokazać własnemu społeczeństwu, ale i światowej opinii publicznej, że wyciąga konsekwencje z tak zuchwałego ataku na mocarstwo nuklearne – dodał dziennikarz „Polski Zbrojnej”.Ogdowski zwrócił uwagę, że Ukraińcy celowo wybrali konkretne typy bombowców. – Nie zniszczyli na przykład ani jednego samolotu Tu-160. Uderzyli w konkretny typ maszyn, bombowce Tu-95 i Tu-22M, które zwykle uczestniczą w nalotach na Ukrainę – wyjaśnił ekspert. Jego zdaniem celem było zadanie Rosjanom dotkliwych strat, ale nie na tyle, aby musieli w odpowiedzi „sięgnąć po ostateczne środki”.Dziennikarz wspomniał również o ostatnich doniesieniach zachodnich mediów na temat bazy w okolicach miasta Jasnyj w obwodzie orenburskim, przy granicy z Kazachstanem. Wyciek danych – podkreślił – wystawia tę lokalizację na ryzyko ataku. – Obecnie broń jądrowa to jedyny atut militarny, który czyni Rosję mocarstwem – ocenił Ogdowski.Kompromitacja na niespotykaną skalęWedług niego kompromitacja rosyjskiego kontrwywiadu w związku z ujawnieniem ogromnej ilości tajnych informacji jest tym bardziej dotkliwa, że dotyczy kraju, który dotychczas słynął z niezwykle skutecznych służb specjalnych. – Ta kompromitacja jest tym większa, że dotyczy kraju, który ma bardzo rozbudowane służby specjalne, cieszące się w przeszłości opinią niezwykle skutecznych – stwierdził korespondent wojenny.Według niego niedzielny atak dowodzi wysokiej aktywności ukraińskich służb specjalnych w Rosji oraz ich zdolności do realizacji trudnych zadań. – Niedzielny atak udowadnia, że ukraińskie służby specjalne działają w Rosji bardzo aktywnie i potrafią sprostać najtrudniejszym wyzwaniom. Bo do takich należy zaplanowanie i przeprowadzenie skutecznego uderzenia na obiekt o znaczeniu strategicznym – powiedział Ogdowski.– W związku z tym nie zdziwiłbym się, gdyby Kijów był w posiadaniu bardzo szczegółowych informacji o zabezpieczeniach innych kluczowych rosyjskich obiektów jądrowych – dodał dziennikarz.Czytaj też: Rosja nie ma się już czym chwalić. Pokaz lotniczy przeniesiony do... internetu