Cios dla Rosji. Arabia Saudyjska, największy producent ropy naftowej w grupie OPEC+, której celem w ostatnich latach było utrzymanie wysokich cen ropy, zmieniła strategię. Rijad zaprzestał negocjacji z partnerami, przeszedł na język ultimatum, co jest szczególnie niekorzystne dla Rosji, ale reżim Władimira Putina ma związane ręce. W sobotę 31 maja grupa OPEC+ trzeci miesiąc z rzędu zdecydowała o zwiększeniu wydobycia ropy do 411 tys. baryłek dziennie od czerwca. Dodatkowe 1,2 mln baryłek dziennie to rekordowy poziom, odkąd zniesiono surowe ograniczenia związane z wybuchem pandemii COVID-19.„Bloomberg” zauważył, że decyzja organizacji to efekt nacisków ze strony władz w Rijadzie, które z negocjacji przeszły na wymuszanie. „Arabia Saudyjska naprawdę teraz jest liderem” – powiedział Jorge Leon, analityk w Rystad Energy. „To nie jest tylko zarządzanie dostawami – to strategiczna rekonfiguracja z zamiarem geopolitycznym” – podkreślił.Decyzja o zwiększeniu wydobycia nastąpiła wbrew Rosji i części krajów, które próbowały utrzymać na tym samym poziomie, co gwarantowało im wyższe dochody. Moskwie zależy na nich szczególnie w kontekście kosztów inwazji na Ukrainę i - co za tym idzie - pogarszającej się kondycji gospodarczej.Budżet poniżej planówJak policzyła agencja Reutera, średnia cena ropy naftowej, obliczona dla celów podatkowych, na koniec maja wyniosła 4195 rubli za baryłkę i była najniższa cena od kwietnia 2023 roku. Dodatkowo była niższa o 38 proc. od poziomu przyjętego przez rosyjskie władze do planowania dochodów budżetowych na rok 2025.Wobec możliwych kolejnych sankcji USA na nabywców rosyjskiej ropy, w poniedziałek cena ropy Brent wzrosła o prawie 4 proc. do 65,2 dolarów za baryłkę. ING ocenia, że w czwartym kwartale średnia cena wyniesie już 59 dolarów. Goldman Sachs prognozuje natomiast, że średnia cena wyniesie 60 dolarów do końca roku i 56 dolarów za baryłkę w 2026 roku.Czytaj więcej: Sojusznik Rosji zagrał przeciwko niej. Doszło do rozłamu