Szczegóły akcji Ukraińców. Ujawnianych jest coraz więcej szczegółów ataku dronowego Ukraińców na rosyjskie lotniska wojskowe, czego efektem było m.in. zniszczenie kilku bombowców strategicznych wroga. – Absolutnie genialny wynik osiągnięty wyłącznie przez Ukrainę. Rok, sześć miesięcy i dziewięć dni od rozpoczęcia planowania do skutecznego wykonania. Nasza najbardziej dalekosiężna operacja – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraińska armia nie dysponuje potencjałem militarnym na poziomie Rosji, ale nadrabia sprytem, taktyką i nowymi technologiami. Ukraińcy na początku maja przeprowadzili spektakularny atak morski przy wykorzystaniu bezzałogowej łodzi wyposażonej w wyrzutnie zmodyfikowanych rakiet R-73 klasy powietrze–powietrze. Pierwszy raz w historii Ukraińcy odpalili je zdalnie z morza (z drona Magura) w rejonie rosyjskiego portu Noworosyjsk. Udało się zniszczyć wówczas rosyjski wielozadaniowy myśliwiec Su-30 wart 50 mln dolarów. To pierwszy taki przypadek w historii.Teraz Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła kolejny spektakularny atak zakończony powodzeniem. Tym razem na cel wzięto cztery wojskowe lotniska – Biełaja na Syberii, Olenia w Arktyce oraz Diagiłowo i Iwanowo. SBU zapowiedziało, że dokładniejsze dane zostaną ujawnione w najbliższym czasie, ale już teraz na światło dzienne wychodzi coraz więcej szczegółów. Drony, które wykorzystano do ataku (w sumie 116), są warte 600 dolarów każdy. Według strony ukraińskiej zniszczyły one siedem bombowców strategicznych wartych około 100 milionów każdy. Aż jedna trzecia potencjału rosyjskich bombowców strategicznych została w ten sposób zneutralizowana. Bezzałogowce atakujące Olenię i Białaje były dostarczone na miejsce „akcji” ciężarówkami – w kontenerach, które później zostały zniszczone. W zależności od źródła starty Rosjan wywołane ataki wynosiły od 2 do 7 miliardów dolarów.Efekt działań Ukraińców widoczny był jeszcze dzień później. W poniedziałek (2 czerwca) kontrolowane były szczegółowo wszystkie TIR-y wjeżdżające do Irkucka. Wywołało to gigantyczne kolejki na trasach dojazdowych do miasta. Zagłuszanie sygnału GPS nie było problememBaza Olenia była wcześniej celem bardziej konwencjonalnego, dużego, dalekosiężnego ataku dronów we wrześniu 2024 r., ale przedsięwzięcie zakończyło się ograniczonym powodzeniem. Nie jest jeszcze jasne, czy drony były pilotowane ręcznie, czy też były sterowane autonomicznie przez komputery. Wielu ekspertów sugeruje, że Ukraina mogła wykorzystać modele rosyjskich bombowców strategicznych, które były celem, do przygotowania sztucznej inteligencji, aby kierowała drony do zamierzonego celu. Ukraina prawdopodobnie musiała pokonać przeszkodę w postaci zagłuszania sygnału GPS, o którym donoszono szeroko na Dalekiej Północy (w przypadku lotniska Olenia). Często sygnał zagłuszający docierał do przestrzeni powietrznej północnej Norwegii, której granica jest w odległości 200 kilometrów. Norwescy piloci często doświadczali zagłuszania sygnału GPS w regionie Finnmark, szczególnie podczas zbliżania się do lotniska oraz podczas startów z niego. Zobacz także: „Dronowe piekło”. Rosjanie żalą się, że „nie mogą spać”Niepotwierdzone doniesienia wskazują również, że atak mógł mieć miejsce także w Siewieromorsku na północny wschód od Murmańska. Jest tam baza rosyjskiej Floty Północnej. RBC Ukraina, główna agencja informacyjna kraju, potwierdziła, że w Siewieromorsku doszło do eksplozji, ale nie podała żadnych dodatkowych informacji.