Specjalny raport dla US Air Force. Siły Powietrzne USA zaczynają analizować scenariusze dominacji na niebie podczas ewentualnego starcia z Rosją w Europie. W końcu maja amerykańska armia otrzymała zamówiony wcześniej raport przewidujący przebieg możliwego konfliktu zbrojnego między NATO a Federacją Rosyjską. Raport przygotowała organizacja RAND Corporation dla US Air Force. To amerykański globalny think tank polityczny, instytut badawczy i firma konsultingowa sektora publicznego. Kilka wniosków z tej symulacji przedstawił portal Stars and Stripes funkcjonujący m.in. pod auspicjami Departamentu Obrony USA. Scenariusz „gry wojennej” opracowanej przez RAND obejmował rosyjski atak na kraj NATO i roszczenie do części jego terytorium. Walki szybko się eskalują, a siły amerykańskie i sojusznicze rozpoczynają kontratak, aby odzyskać terytorium.Duża przewaga nad Rosją w zakresie siły bojowej Jak wynika z raportu RAND Corporation, przyszła walka między NATO a Rosją będzie się różnić od trwającej wojny na Ukrainie pod kilkoma względami. „Po pierwsze, i być może najważniejsze, dominacja powietrzna NATO prawdopodobnie będzie daleko odbiegać od stagnacji, która charakteryzuje obecne operacje lądowe w wojnie rosyjsko-ukraińskiej” – stwierdza raport z 22 maja, cytowany przez Stars and Stripes. Zobacz także: Trump planuje wycofać armię od sojusznika z NATO. Skorzystać może OrbanPrzez ostatnie trzy lata armia USA wyciągała liczne wnioski z walk na Ukrainie. Najważniejsze dotyczą tego, że sojusznicy nie nadążają za wdrażaniem małych dronów i technik walki elektronicznej, które zdefiniowały konflikt rosyjsko-ukraiński. Inne słabości wynikają z niezdolności zachodniego przemysłu obronnego do nadążania za możliwościami Rosji do produkcji dużych ilości amunicji. Jednak NATO ma dużą przewagę nad Rosją w zakresie siły bojowej, stwierdza raport RAND.Kreml gotowy do ataku w ciągu najbliższych 5 latJak wynika z raportu, atak rosyjskich sił lądowych najprawdopodobniej przyniósłby początkowe korzyści, zanim NATO zdążyłoby przeprowadzić kontratak, jednak ostatecznie sojusz „zdominowałby niebo nad Europą Wschodnią”. Zneutralizowanie rosyjskiej obrony powietrznej umożliwiłoby również samolotom rozpoznawczym NATO wykrywanie słabych punktów wroga i ruchów wojsk, „podczas gdy myśliwce szturmowe nieustannie bombardowałyby stanowiska dowodzenia, węzły logistyczne i formacje bojowe” – napisano w opracowaniu RAND Corporation. Państwa NATO od dłuższego czasu analizują swoją gotowość do potencjalnego konfliktu z Rosją. Urzędnicy Sojuszu ostatnio kilka razy ostrzegali, że Kreml może zaatakować kraj NATO w ciągu najbliższych pięciu lat. Sytuacja ta skłoniła państwa członkowskie do zwiększenia wydatków na obronę i rozwijanie przemysłu obronnego, aby dotrzymać kroku Rosji, która, według przedstawicieli sojuszu, może produkować rocznie około trzech do czterech razy więcej amunicji niż całe NATO razem wzięte. Raport RAND stwierdza, że obawy sojuszników są uzasadnione i Pentagon powinien zidentyfikować priorytetowe systemy amunicji, których szybka produkcja miałaby nastąpić w razie przedłużającego się konfliktu z Rosją. Przyspieszenie inwestycji w drony i technologię antydronową jest również kluczowe, jak podano w analizie.Zobacz także: Generał Bundeswehry o ataku Rosji na NATO. „W 2029 roku będą gotowi”Niemniej jednak kontrola powietrzna i siła ognia dostarczana z powietrza „są kluczem do odblokowania manewrów naziemnych na dzisiejszym przejrzystym polu bitwy”, jak podano w raporcie. „Potencjał NATO w zakresie udanych operacji ofensywnych w wojnie z Rosją wydaje się znacznie większy niż potencjał Rosji lub Ukrainy w obecnym konflikcie” – podsumowano.Opcja nuklearna wchodzi w grę„Prawdziwy konflikt o takim natężeniu mógłby prawdopodobnie przerodzić się w wojnę nuklearną, zwłaszcza jeśli siły rosyjskie poniosą niemożliwe do utrzymania straty lub działania NATO zagrożą integralności państwa rosyjskiego” – analizują eksperci RAND Corporation. Nie skupiali się oni jednak na tym wariancie, a analizowali jedynie walkę na płaszczyźnie konwencjonalnej. Kilka krajów Starego Kontynentu zaczęło natomiast w marcu rozmowy na temat parasola nuklearnego, który miały chronić Europę i być elementem odstraszania Rosji.W przemówieniu z 5 marca prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że „przyszłość Europy nie musi być ustalana w Waszyngtonie ani Moskwie” i wezwał do dyskusji na temat rozszerzenia francuskiego parasola nuklearnego na europejskich sojuszników. Kraje frontowe, takie jak Polska, przyjęły otwarcie tego dialogu. Donald Tusk oświadczył, że Polska „musi sięgnąć po najnowocześniejsze możliwości, również związane z bronią jądrową i nowoczesną bronią niekonwencjonalną”.Zobacz także: Putin straszy bronią jądrową. Analitycy wskazują jego prawdziwy celRAND Corporation powstał pod koniec lat 40. XX wieku po tym, jak osoby z Departamentu Wojny USA, Biura Badań Naukowych i Rozwoju oraz przemysłu zaczęły dyskutować o potrzebie utworzenia prywatnej organizacji, która połączyłaby badania operacyjne z decyzjami dotyczącymi badań i rozwoju. Od lat 50. XX wieku badania RAND pomogły w podejmowaniu decyzji politycznych Stanów Zjednoczonych w szerokim zakresie kwestii, w tym wyścigu kosmicznego, wojny w Wietnamie czy konfrontacji nuklearnej między USA a ZSRR. RAND Corporation przypisuje się też istotny wkład w rozwój systemów informatycznych, Internetu i sztucznej inteligencji.