Teraz trzeba się wywiązać z wyzwań. Wraz z podaniem wyników wyborów prezydenckich rozstrzygnęły się wyniki pojedynków miast, które wyzywały się na pojedynki o najwyższą w nich frekwencję. Teraz prezydenci, burmistrzowie i mieszkańcy muszą pogodzić się z przegraną i sprostać wyzwaniom. Czasem nie będzie lekko... Pojedynki były elementem kampanii „Głosujemy na 100%” - ogólnopolskiej inicjatywy samorządów, której celem była mobilizacja Polek i Polaków do udziału w wyborach. Przypomnijmy, że w pojedynku uczestniczyły m.in. Kraków i Warszawa. Wyzwanie zakładało, że jeśli ostateczna frekwencja w wyborach będzie wyższa w Krakowie, wtedy warszawianie będą musieli 4 czerwca w Święto Warszawy „wyjść na pole”. Jeśli jednak wygra Warszawa, wtedy krakowianie będą musieli 5 czerwca w Święto Krakowa „wyjść na dwór”.Ostateczną frekwencję, podaną przez PKW w Krakowie wyniosła 79,71 proc., a w Warszawie 83,16 proc. Tak więc krakowianie, czeka Was spacer „na dworze”.Daleka wycieczka na rowerzePrezydenci Bydgoszczy – Rafał Burski i Torunia – Paweł Gulewski rzucili sobie wyzwanie: przegrany wsiada na rower i jedzie… prosto do miasta zwycięzcy. Teraz prezydent Bydgoszczy będzie musiał się wysilić, bowiem miasto przegrało z Toruniem. Ostateczny wynik frekwencyjny w tych miastach, to: Bydgoszcz – 73,23 proc., Toruń - 74,70 proc.Czytaj także: Od baletu do munduru. Kim jest Marta Nawrocka – przyszła pierwsza damaZ Wronek do SzamotułZ kolei wyzwanie rzucone przez burmistrza miasta i gminy Szamotuły Piotra Michalaka oraz burmistrza miasta i gminy Wronki Rafała Zimnego, zmobilizowało lokalne społeczności do działania. Po podliczeniu głosów wszystko stało się jasne - to Szamotuły osiągnęły wyższą frekwencję – 71,68 proc. pokonując Wronki, gdzie do urn poszło 70,75 proc. uprawnionych.Zasady były proste: gmina z wyższą frekwencją świętuje, a włodarz przegranej wsiada na rower i pokonuje trasę z własnej gminy do gminy zwycięskiej.Burmistrz Wronek po ogłoszeniu wyników napisał na swoim profilu społecznościowym: „No cóż … już szykuję rower i przede mną kurtuazyjna wycieczka do Szamotuł, aby podziękować za współzawodnictwo frekwencyjne naszych mieszkańców. Dziękuję za Państwa zaangażowanie i gratuluję Mieszkańcom Szamotuł”. Kajakiem po stawiePrezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński wraz z prezydentem Katowic Marcinem Krupą także postanowili zmotywować mieszkańców do udziału w II turze wyborów prezydenckich. Tym razem prezydent przegranego miasta będzie musiał popłynąć kajakiem po stawie w mieście zwycięzcy. Zwycięstwo frekwencyjne przypadło Katowicom – 74,77 proc. Sosnowiec zakończył wybory z wynikiem – 71,80 proc. Prezydent Sosnowca musi się szykować na niecodzienny rejs po Dolinie Trzech Stawów i dodatkowo poprowadzenie lekcji obywatelskiej w jednej z katowickich szkół.Czytaj także: Córka Nawrockiego skradła show. Wszystkie oczy na 7-latkęWalka o honorTakże Wałbrzych wraz z Jelenią Górą uczestniczyli w pojedynku. W walce „o honor miasta” Wygrała Jelenia Góra z wynikiem 70,04 proc., Wałbrzych osiągnął 65,21 proc. Wypieki prezydenta pod ratuszemTakże Ciechanów włączył się do frekwencyjnego pojedynku miast i stanął do rywalizacji z Płockiem. Prezydent przegranego miasta, w którym frekwencja będzie niższa, upiecze ciasto i będzie je rozdawał przed ratuszem miasta z wyższa frekwencją. Jakie ciasto upiecze prezydent Płocka Andrzej Nowakowski?Oficjalne wyniki frekwencyjne w wyborach: Płock – 72,24 proc., Ciechanów – 72,55 proc.Czytaj także: „Wybory wygrywa się w Końskich”. Jest zdecydowany zwycięzca