Duża frekwencja na całym świecie. Druga tura wyborów prezydenckich zmobilizowała Polaków nie tylko w kraju, ale też zagranicą. W każdym zakątku świata frekwencja jest większa niż dwa tygodnie wcześniej. Wśród aktywnych wyborców znani sportowcy – Iga Świątek i Robert Lewandowski. O 6 czasu polskiego zamknięto ostatnie lokale wyborcze do głosowania w II turze wyborów na prezydenta RP w Stanach Zjednoczonych. Karty do urn wrzuciła w sobotę prawdopodobnie rekordowa liczba głosujących – zarówno ci mieszkający w Ameryce od dawna, jak i odwiedzający ją turyści.Do niektórych komisji ustawiały się kolejki głosujących – tak było w Konsulacie Generalnym w Nowym Jorku, gdzie chęć udziału w głosowaniu zapowiedziała największa liczba 2,4 tys. osób – a do tego także znaczna liczba turystów z zaświadczeniami. Większy ruch – choć bez kolejek – panował także w mniej licznych obwodach, jak w Waszyngtonie.– Mieliśmy dwie ulewy, więc ten ruch szedł w ciągu dnia falami, ale tak jak niemal wszędzie indziej w USA, mamy o ponad 30 proc. więcej wyborców – powiedział konsul w Waszyngtonie Mikołaj Rychlik. W stolicy oznaczać to będzie ok. 1,2 tys. osób – zarówno Polaków od dekad mieszkających w Ameryce, jak i tych, którzy akurat tego dnia odwiedzali metropolię. Kapitan piłkarskiej reprezentacji głosował w HiszpaniiWśród Polaków, którzy oddali już swój głos jest kapitan reprezentacji Polski i napastnik FC Barcelony, Robert Lewandowski. Mimo że piłkarz przebywa w Barcelonie, nie zapomniał o obywatelskim obowiązku i podzielił się zdjęciem z głosowania w mediach społecznościowych. Jeszcze nigdy tylu Polaków nie zarejestrowało się na wybory w Niemczech. Do pięćdziesięciu czterech komisji zgłosiło się ponad sto piętnaście tysięcy chętnych. Zdecydowana większość korzysta z prawa do wrzucenia głosu do urny, co widać po frekwencji w lokalach. W siedzibie polskiej ambasady w Berlinie działają aż trzy lokale wyborcze.W Paryżu w dwóch komisjach na terenie ambasady zgłosiło się o wiele więcej osób z zaświadczeniami o prawie do głosowania niż w pierwszej turze. – Do godziny 13 mniej więcej było już praktycznie dwa razy więcej osób z zaświadczeniami, niż w całym poprzednim głosowaniu (w ciągu) 14 godzin – powiedział szef Wydziału Konsularnego Piotr Adamiuk.Wśród głosujących z zaświadczeniami „są tacy, którzy spóźnili się z zapisaniem się” na pierwszą turę, ale również turyści, ocenił konsul. – Jesteśmy w takim miejscu i w takim mieście, że można przyjąć, że duża część to oczywiście turyści – zauważył Piotr Adamiuk.Zobacz także: 75-latek zasłabł w komisji wyborczej w Krakowie. Nie udało się go uratowaćZgodnie z danymi Wydziału Konsularnego ambasady RP w spisach wyborców 14 komisji w paryskim okręgu konsularnym znajduje się ok. 17 250 wyborców. Między pierwszą a drugą turą do tych komisji dopisało się prawie 4900 osób.Iga Świątek przy urnie w ParyżuWśród głosujących była też obrończyni tytułu mistrzyni Roland Garros – Iga Świątek. Tenisistka oznaczyła zdjęcie przy urnie wyborczej jako „jeszczeważnejsze”. Wcześniej wykonała inną bardzo ważną czynność – pokonała w IV rundzie paryskiego turnieju Jelenę Rybakinę. Na terenie Francji działa też osiem obwodowych komisji wyborczych utworzonych w lyońskim okręgu konsularnym. W tych komisjach do spisu wyborców na drugą turę wyborów prezydenckich zapisało się łącznie 6254 osób. Oznacza wzrost o niemal 39 proc. w porównaniu do I tury, gdy w spisie figurowało nieco ponad 4500 wyborców.W Tokio do głosowania w II turze wyborów prezydenta RP zarejestrowało się prawie 1500 osób, w Kobe ponad 500. – To rekordowe liczby, czuć mobilizację w narodzie – podkreślił polski konsul w Tokio Łukasz Osmycki.Dwa autokaryTuż przed godz. 13 (7 w Polsce) przed ambasadę RP przyjechały dwa autokary z turystami. Jak przyznali wyborcy, „zmieniono dla nas program wycieczki, byśmy mogli zagłosować”.Także w Wilnie zainteresowanie wyborami prezydenckimi jest większe niż w pierwszej turze. Do udziału w głosowaniu w polskiej ambasadzie zgłosiło się około 700 osób. To o blisko trzystu wyborców więcej niż przed dwoma tygodniami. Oprócz tego głosują też osoby, które mają zaświadczenie.Zobacz także: Fantastyczne zwycięstwo Świątek. Polka lepsza od RybakinyLitewscy Polacy nie mogą wziąć udziału w polskich wyborach, gdyż nie są obywatelami Polski. Wybory w Wilnie zakończą się o godzinie 21 czasu lokalnego czyli o godzinie 20 czasu obowiązującego w Polsce.