Thriller w Paryżu. Iga Świątek wygrała z Jeleną Rybakiną 2:1 (1:6, 6:3, 7:5) w 4. rundzie wielkoszlemowego French Open, co oznacza, że pozostaje niepokonana na kortach Rolanda Garrosa od 2021 roku. Polka niedzielne starcie zaczęła fatalnie, ale z biegiem czasu grała coraz lepiej i ostatecznie pokonała groźną reprezentantkę Kazachstanu. W ćwierćfinale tenisistka z Raszyna zmierzy się z Eliną Switoliną reprezentującą Ukrainę. Był to dziewiąty pojedynek Świątek z Rybakiną w turniejach cyklu WTA i piąte zwycięstwo Polki. Ze Switoliną grała natomiast dotychczas cztery razy i również ma korzystniejszy bilans: 3-1.Pierwszy set nie zapowiadał szczęśliwego zakończenia. Wymiany były krótkie, Świątek popełniała wiele błędów, a jej serwis nie stanowił żadnego zagrożenia. Polka przegrywała gema za gemem i szybko zrobiło się 0:5.24-latka z Raszyna z trudem wygrała kolejnego gema, broniąc w nim dwie piłki setowe. Początkowo apatyczna Świątek wreszcie więcej ruszała się na korcie, choć początkowo nie przynosiło to jeszcze wielkich efektów. Kilka minut później Rybakina zamknęła seta posyłając asa.ZwrotRównież początek drugiej partii nie zwiastował powrotu Polki do dobrej gry. Po zagrywanych przez rywalkę piłkach blisko nóg, chwiała się niczym bokser po serii mocnych ciosów. Rybakina zaczęła seta od prowadzenia 2:0, ale nie dała rady znokautować rywalki.Urodzona w Moskwie blisko 26-letnia zawodniczka w czwartym gemie wyciągnęła do Świątek pomocną dłoń. Zepsuła łatwy wolej przy siatce i po chwili Polka odrobiła stratę przełamania.Czytaj też: Wielkie zwycięstwo Bartosza Zmarzlika. Polak najlepszy w Grand Prix Czech Niemniej ważny był gem piąty, w którym tenisistki rozegrały aż 18 piłek. Świątek przeplatała genialne zagrania podwójnymi błędami serwisowymi. Musiała bronić trzech break pointów, ale wyszła z opresji i pierwszy raz w tym meczu prowadziła w secie.Rozpędzona, wygrała dziewięć z dziesięciu piłek. Rybakina zaczęła się mylić znacznie częściej niż w pierwszym secie. Po godzinie i 25 minutach był remis w setach 1:1.Znakomity trzeci setNa bardzo wysokim poziomie stała trzecia partia. Pierwsza serwowała Rybakina, wygrywała gemy przy własnym podaniu, a Polka musiała gonić wynik i odpowiadać tym samym.Pierwsza w opałach znalazła się Świątek, ale w szóstym gemie obroniła dwa break pointy. W kolejnym natomiast udało jej się przełamać rywalkę. Nie był to jednak koniec emocji, bo Rybakina błyskawicznie odrobiła stratę, a pomógł jej w tym sędzia stołkowy, który z własnej inicjatywy zmienił decyzję liniowego. Zawodniczka z Kazachstanu w tym momencie broniła break pointa i wskazanie liniowego oznaczało, że popełniła podwójny błąd. Rybakina nie protestowała, obie tenisistki zmierzały do swoich ławeczek, ale glówny arbiter zszedł na kort, aby upewnić się co do wskazania liniowego. Okazało się, że ten się pomylił i należało dograć gema.Rybakina wykorzystała „nowe życie”. Obroniła dwa break pointy i wyszła na prowadzenie 5:4. Świątek następnie bez straty punktu wyrównała na 5:5, a w kolejnym gemie, już bez dodatkowych emocji, przełamała Rybakinę. Następnie serwując na zwycięstwo w spotkaniu wykorzystała drugą piłkę meczową. Pojedynek trwał dwie godziny i 30 minut.Zobacz także: Mistrzowie Serie A u papieża. „Prasa pisze, że jestem kibicem Romy”