Katarzyna Kotula w „Gościu poranka”. – Za dwa lata będziecie mogli rozliczyć ten rząd. Dzisiaj potrzebujemy prezydenta, który da rządowi wiatr w żagle i pozwoli na realizację tych postulatów, które obecnie nie były możliwe do zrobienia – przekonywała w „Gościu poranka” TVP Info ministra do spraw równości Katarzyna Kotula. Działaczka Nowej Lewicy zaapelowała o udział w wyborach i głosowanie na Rafała Trzaskowskiego. Katarzyna Kotula nie ukrywała, że poparcie Nowej Lewicy dla kandydata Koalicji Obywatelskiej było właściwie formalnością. – Świetna kampania Magdaleny Biejat, a potem poparcie przez nią Rafała Trzaskowskiego, po odbyciu merytorycznej rozmowie m.in. o związkach partnerskich i budownictwie społecznym. Poparcie kandydata KO było dla Lewicy oczywiste. To było ważne dla wszystkich osób, które mają serce po lewej stronie – zaznaczyła ministra. Kotula: „Jeśli czujecie, że rząd pewnych rzeczy nie dowiózł, przepraszam was za to”Szefowa resortu zwróciła się przy okazji do pozostałych wyborców lewej strony politycznej.– Drodzy wyborcy Partii Razem, jeśli czujecie, że rząd pewnych rzeczy nie dowiózł przysłowiowo na czas – zmian w obszarze praw kobiet czy praw człowieka – to ja się z wami zgadzam i przepraszam was za to. Za dwa lata będziecie mogli rozliczyć ten rząd. Dzisiaj potrzebujemy prezydenta, który da temu rządowi wiatr w żagle i pozwoli na realizacje tych postulatów, które obecnie nie były możliwe do zrobienia – tłumaczyła Katarzyna Kotula. – Ustawa o związkach partnerskich wciąż czeka na głosowanie. Natomiast rozporządzenie o mowie nienawiści zostało przegłosowane przez Sejm i Senat, ale prezydent je zawetował – dodała.Ministra Kotula żałuje, że liderzy Razem nie zaapelowali do swoich wyborców, bo „te wybory to walka o wszystko”. Gościni programu oceniła, że jeśli prezydentem zostanie kandydat KO, to będzie renegocjacja umowy koalicyjnej. – Wtedy wpiszemy w umowę ustawę o związkach partnerskich. Rafał Trzaskowski może nie być wymarzonym kandydatem dla lewicowych wyborców, ale jest osobą, która wspiera nasze postulaty – powiedziała.Czytaj także: Magdalena Biejat zdecydowała, kogo poprze w drugiej turze wyborów„Gość poranka”: „Jestem zdegustowana gloryfikacją przemocy”Ministra do spraw równości mocno skrytykowała Karola Nawrockiego po informacjach o jego udziale w ustawkach pseudokibiców, a także doniesieniach mediów o powiązaniach kandydata z procederem sutenerskim. Przypomnijmy, że dziennikarze Onetu rozmawiali z dawnymi znajomymi Nawrockiego z czasów, gdy pracował on jako ochroniarz w Grand Hotelu w Sopocie, a także z policjantami z tego miasta oraz osobami, które obracały się w trójmiejskim półświatku. „Karol Nawrocki uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz” – ustalił Onet, który zapewnił, że dwaj świadkowie biorą odpowiedzialność za swoje słowa i deklarują, iż mogą zeznać to przed sądem.Ministra do spraw równości: „To jest wybór między dobrem a złem”– Jeśli prezydentem zostanie Karol Nawrocki, to zostanie nim człowiek niewiarygodny i który jest zagrożeniem dla praw kobiet, mniejszości i osób LGBT. Apeluję do osób zdemobilizowanych. Idźcie na te wybory! Dajcie nam szansę zrealizować nasze postulaty. To jest wybór między dobrem a złem – przekonywała ministra.Kotula powołała się przy okazji na artykuł 158 KK, który mówi o tym, że bójki i ustawki pseudokibiców są karalne. – Jestem absolutnie zdegustowana gloryfikacją przemocy. Jarosław Kaczyński broni swojego kandydata absurdalnymi argumentami – podkreśliła.Czytaj także: Media: Nawrocki zamieszany w sutenerstwo. Relacje kolegów z Sopotu