Jeśli chodzi o stronę prawną, sprawa jest jasna. Tak się dziwnie złożyło, że jednym z haseł najczęściej przewijających się w kontekście drugiej tury wyborów prezydenckich są „ustawki”. Wyjaśniamy, na czym polegają umówione walki między grupami kibicowskimi, jak rozwijało się to zjawisko w Polsce i jak traktuje je prawo. „Słuchajcie, wychodzimy na takiej k***ie, że ich zmiatamy z powierzchni ziemi”. To fragment słynnej przemowy motywacyjnej lidera grupy kibiców Arki Gdynia przed starciem z kibicami Legią Warszawa. Ta scena jest jednym z pierwszych skojarzeń wielu Polaków z hasłem „ustawka”. Nagranie zyskało tak dużą popularność, bo znalazło się w materiale wyemitowanym w 2003 roku na antenie TVN, a później, już w erze YouTube’a, zostało hitem internetu. Ale tak głośno o ustawkach jak teraz, nie było chyba jeszcze nigdy. Stało się to oczywiście za sprawą rzekomego uczestnictwa Karola Nawrockiego w takim starciu. Czym są ustawki? Czy przepisy prawne zakazują ich organizowania? Ustawki kibiców – co to jest? Ustawki kibicowskie, czyli umówione walki między grupami fanów piłkarskich, to zjawisko, które w Polsce na dobre rozwinęło się w latach 90. Co prawda do starć grup kibicowskich, często brutalnych i krwawych, dochodziło jeszcze za czasów PRL-u, to właśnie w tamtej dekadzie przybrały zorganizowaną formę. Zaczęły przypominać walki sportowe. Uczestnicy – przynajmniej zazwyczaj – przestrzegali zasad takich jak niekopanie leżącego. Jeśli między ekipami nie było wyjątkowej niechęci, po starciu przybijali piątki i rozchodzili się w różne strony.Początki ustawek wiążą się z rozwojem ruchu kibicowskiego po transformacji ustrojowej, gdy polska scena kibicowska zaczęła czerpać z zachodnich wzorców, szczególnie z Wielkiej Brytanii. Tam stadionowe chuligaństwo swój szczyt miało w latach 70. i 80. W ostatniej dekadzie XX wieku surowe przepisy wprowadzone przez Margaret Thatcher zepchnęły ten problem na margines, ale chuliganka w stylu angielskim pozostawała inspiracją dla określonych środowisk w innych krajach.Zobacz też: Wyborczy thriller. Najnowszy sondaż przed drugą turąW Polsce swój złoty okres ustawki przeżywały na przełomie wieków. Później, zwłaszcza w ostatnich 15 latach, zjawisko znalazło się w odwrocie. Wpływ na to miało zaostrzenie prawa, a także poprawa nadzoru policji. Nie oznacza to oczywiście, że do takich starć już nie dochodzi. Są one jednak organizowane znacznie rzadziej niż na przykład dwie dekady temu, skala tych starć też jest z reguły nieco mniejsza. Za najmocniejsze bojówki w Polsce od wielu lat uchodzą grupy związane z klubami, które wiodą też prym na scenie kibicowskiej: Ruchem Chorzów, Lechią Gdańsk, Legią Warszawa, Widzewem Łódź, Lechem Poznań, Arką Gdynia, Górnikiem Zabrze, Cracovią czy Wisłą Kraków. Jest też kilka silnych ekip identyfikujących się z klubami z niższych lig, np. Zagłębiem Sosnowiec czy BKS-em Bielsko-Biała. Czy ustawki kibiców są legalne?Jeśli chodzi o kwestie prawne, sprawa jest jasna – ustawki są nielegalne. Zgodnie z polskim Kodeksem karnym (w szczególności art. 158 i 159 KK), udział w bójce lub pobiciu, które mogą zagrażać zdrowiu lub życiu uczestników, podlega karze. Ustawki, jako zorganizowane walki między grupami kibiców, są traktowane jako bójki, więc udział w nich może skutkować karą pozbawienia wolności do 3 lat (art. 158 KK). W przypadku użycia podczas walki niebezpiecznych narzędzi lub gdy któryś z jej uczestników dozna poważnych obrażeń, kary mogą być surowsze. Kwestię tę dodatkowo reguluje Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych z 2009 roku. Wprowadziła ona surowe przepisy dotyczące chuligaństwa stadionowego i związanej z nim przemocy. Kategoria czynu zależy od interpretacji, ale udział w kibicowskiej ustawce może zostać podciągnięty pod którąś z tych wymienionych. Czytaj także: Niedziela handlowa. Sprawdź, czy w dniu wyborów zrobisz zakupyIstnieje też coś takiego jak legalne ustawki. Zdarza się, że starcia organizowane są w formie walk sportowych, w kontrolowanych warunkach – w działających zgodnie z prawem klubach, za zgodą wszystkich uczestników. Od kilku lat organizowane są w ten sposób całe turnieje, w których udział biorą grupy identyfikujące się z konkretnymi barwami klubowymi. Zazwyczaj są to walki pięciu na pięciu, rzadziej np. trzech na trzech, najczęściej w formule MMA. Uczestnicy walczą zwykle w rękawicach. Andrzej Duda o ustawkachPrawo prawem, ale ustawki budzą też wątpliwości natury moralnej. Dyskusja na ten temat, dość dawno nieobecna w debacie publicznej, rozgorzała po słowach Andrzeja Dudy. Prezydent podczas wizyty w Kanale Zero stwierdził, że ustawek „oczywiście absolutnie nie pochwala, ale nie potępia w sposób absolutny”. – Jeśli chcą bić się w lesie, idą tam specjalnie, zawierają dżentelmeńską umowę, że będą to robić na określonych zasadach, i się biją, to się po prostu odbywa. I to lubią. Ludzie chodzą, grają w gry hazardowe, przegrywają fortuny, całe majątki, czy mamy im tego zakazać? Być może tak. Co innego, jeśli mamy sytuację, w której kibice demolują miasto – zaznaczał Duda. Po przywołane przez prezydenta argumenty często sięgają zwolennicy traktowania leśnych ustawek jak zwykłej sportowej aktywności, niezagrażającej osobom postronnym i niezakłócającym publicznego porządu. Argumenty te wypadają im z rąk, gdy mowa o walkach organizowanych nie w lesie, a np. na autostradzie. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arułkowicz na antenie TVP Info nazwał wypowiedź Dudy „relatywizowaniem rzeczywistości i wyrazem trudnej końcówki kadencji pana prezydenta”. Dodał, że „łamie on prawo, które sam podpisał”. Zobacz również: Wybory wygrywa się w Końskich. Tak działa siła Polski lokalnej