Rosjanie prowokują na morzu. Rosyjski niszczyciel rakietowy „Wiceadmirał Kułakow” płynął za niemiecką fregatą „Bayern” od północnego Atlantyku aż do momentu, gdy jednostka Deutsche Marine wpłynęła do bałtyckiego portu w Rostocku . Niemieckie służby uważają działania Rosji za prowokację. Jak wynika z informacji „Kieler Nachrichten”, na którą powołuje się „Bild”, „Bayern” odbywał na północnym Atlantyku ćwiczenia m.in. z okrętem podwodnym „U 33” i innymi jednostkami NATO. W tym samym czasie dwa rosyjskie niszczyciele: „Siewieromorsk” i „Wiceadmirał Kułakow” wyruszyły z Zatoki Kolskiej rzekomo na ćwiczenia przeciw okrętom podwodnym. Jednak „Wiceadmirał Kułakow” w pewnym momencie zmienił kurs i zaczął płynąć za „Bayernem” wzdłuż norweskiego wybrzeża. Niemców wsparła duńska fregata „Iver Huitfeld”, która eskortowała ją do Wielkiego Bełtu. Rosyjska jednostka „pilnowała” „Bayern” aż do momentu, gdy niemiecki okręt wpłynął do portu w Rostocku. Czytaj także: Rosyjski okręt podwodny na europejskich wodach. Pilnują go samoloty NATO „Incydent pokazuje, że musimy również jak najszybciej chronić nasze porty przed rosnącymi zagrożeniami ze strony Rosji – w tym poprzez ochronę infrastruktury, większe inwestycje w cyberbezpieczeństwo i przebudowę mostów na potrzeby czołgów” – powiedział dziennikowi „Bild” Christoph Ploß, koordynator ds. morskich niemieckiego rządu federalnego. „Wiceadmirał Kułakow”, zwodowany w 1981 r. jest wyspecjalizowany przede wszystkim w zwalczaniu okrętów podwodnych. Jest uzbrojony w rakiety, torpedy i systemy przeciwlotnicze. Czytaj także: Rosja wypuściła 20 okrętów i tysiące żołnierzy na Morze Bałtyckie