Urządzenie stanęło w Sejmie. Politycy Koalicji Obywatelskiej przynieśli do Sejmu wariograf i zaproponowali, aby Karol Nawrocki zgodził się na test prawdy. – Niech pan powie, kim pan tak naprawdę jest. Jeśli pan nie usiądzie, jest pan zwykłym tchórzem – stwierdził poseł Konrad Frysztak. Posłowie Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński i Konrad Frysztak zaprezentowali dziennikarzom w Sejmie wariograf.– To urządzenie Lafayette LX5000, profesjonalny wykrywacz kłamstw. To jest bardzo poważna propozycja z naszej strony dla Karola Nawrockiego. W historii III RP nie było do tej pory kandydata na prezydenta z tak obciążającą, niewyjaśnioną przeszłością. To rodzi pytania o wiarygodność i uczciwość w życiu publicznym Karola Nawrockiego – powiedział Zembaczyński.Dodał, że „Polacy zasługują na prawdę o Nawrockim i tej prawdy potrzebują”.„Test jest szybszy niż proces”– Jest tylko jeden obiektywny sposób, aby odróżnić prawdę od kłamstwa – poddanie się badaniu wariografem. Urządzenie jest gotowe do pracy. Jesteśmy do pana dyspozycji, proszę wziąć udział w teście prawdy. Ten test jest szybszy niż proces cywilny czy karny – dodał poseł KO.Politycy przygotowali też pytania do Nawrockiego, które publicznie odczytali. Chcieli wiedzieć, czy był sutenerem, czy czerpał korzyści majątkowe z cudzego nierządu, czy pośredniczył w sprowadzeniu prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie podczas pracy w roli ochroniarza.– W całej historii Polski nie było sytuacji, żeby wokół kandydata na najwyższe stanowisko w państwie narosłoby tyle niedomówień, tyle niedopowiedzeń, który tyle razy zmieniałby wersję zdarzeń na swój własny temat i miałby tak duży problem z rozliczeniem się ze swojego życiorysu. Niech pan powie, kim pan tak naprawdę jest. Jeśli pan nie usiądzie, jest pan zwykłym tchórzem – podsumował Frysztak.Czytaj także: Polacy nie mają wątpliwości. To ona będzie lepszą pierwszą damą