Kierowca był pobudzony Policjanci zatrzymali kierowcę bmw, który jechał autostradą A1 pod prąd. 40-letni mieszkaniec Dąbrowy Górniczej w pewnym momencie porzucił pojazd i ruszył pieszo. We wtorek po godz. 11.30 dyżurny policji w Piotrkowie Trybunalskim dostał zgłoszenie o kierowcy bmw, który jedzie autostradą A1 pod prąd. Samochód znajdował się na pasie do Gdańska, ale kierowca jechał w stronę Katowic.Zaraz potem funkcjonariusze dostali kolejne zgłoszenie. Tym razem chodziło o porzucone bmw, które stało częściowo na pasie zieleni, a częściowo na lewym pasie ruchu w kierunku Gdańska.Natychmiast skierowano tam motocyklowy patrol piotrkowskiej drogówki. Policjanci znaleźli samochód. Mial otwarte drzwi, a w stacyjne były kluczyki. W pobliżu auta po pasie zieleni szedł kierowca bmw. – Mężczyzna był pobudzony, zachowywał się irracjonalnie i mówił nielogicznie, twierdząc, że idzie do Gdańska. Z uwagi na jego stan, stwarzanie zagrożenia oraz podejrzenie, że może znajdować się pod wpływem środków odurzających, funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu 40-latka – poinformowała asp. szt. Izabela Gajewska, oficer prasowa KMP w Piotrkowie Trybunalskim.Czytaj także: Ochroniarz Nawrockiego na celowniku prokuraturyJechał pod prąd prawie 30 kmBadanie alkomatem wykazało, że kierowca był trzeźwy, ale pobrano też od niego krew do badań, żeby sprawdzić, czy nie jest pod wpływem narkotyków. 40-latek trafił do policyjnego aresztu. Jak ustalili policjanci, 40-latek jechał autostradą A1 pod prąd przez 26 kilometrów. Potem zawrócił, zajeżdżając drogę innym kierowcom, a na koniec opuścił pojazd.Mieszkańcowi Dąbrowy Górniczej za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym grozi do trzech lat więzienia. Policja apeluje do kierowców i pieszych, aby zgłaszali służbom każde niebezpieczne zachowanie na drodze, bo nasza reakcja może uratować komuś życie.Osoby, które poruszały się w tym czasie autostradą A1 w kierunku Gdańska i były świadkami zdarzenia proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji lub Komendą Miejską Policji w Piotrkowie Trybunalskim pod numerem 47 846 14 62 lub 47 846 12 06.Czytaj także: Wypadek autobusu z wycieczką szkolną. Ofiara śmiertelna i ranni