„Gość poranka” w TVP Info. Trwa zacięta końcówka kampanii wyborczej. Na finiszu pojawiły się m.in. poważne zarzuty o sutenerstwo dotyczące Karola Nawrockiego. – Nie może być tak, że można każdego, bez żadnych dowodów oczernić i to on ma moralny obowiązek udowadniać, że nie jest wielbłądem – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała. Karol Nawrocki został oskarżony przez dziennikarzy Onetu, że pracując jako ochroniarz w sopockim Grand Hotelu trudnił się także sutenerstwem. Kandydat na prezydenta nie zdecydował się złożyć pozwu w trybie wyborczym, co gwarantowałoby wyrok w ciągu 24 godzin. Poseł PiS Marcin Horała przekonywał w „Gościu poranka”, że to nie byłaby właściwa ścieżka.Tryb wyborczy, „to jest zbyt duże ryzyko”– Dobry jest przykład pana Daniela Obajtka, który dokładnie tak postąpił, oczerniony przez jedną z gazet. Pozew został oddalony z przyczyn czysto formalnych, tzn. ponieważ publikacja prasowa nie jest agitacją wyborczą, w związku z tym nie podlega trybowi wyborczemu. Wiem, że były przypadki, iż sądy uznawały, że podlega, ale także uznawały, że nie podlega – tłumaczył polityk PiS.Prowadząca program Karolina Opolska przytoczyła kilka przykładów, kiedy tego typu sprawy były bez problemu wyjaśniane w trybie wyborczym – np. w 2015 r. Grzegorz Braun pozywał „Gazetę Wyborczą” (wygrał), czy też sprawa z 2019 r., kiedy Konfederacja pozwała TVP (też wygrała).Zobacz także: Nawrocki reaguje na aferę. „Prostytucja polityczna”– To jest zbyt duże ryzyko. Poza tym jest też pewna rzeczywistość. Nie może być tak, że można każdego, bez żadnych dowodów oczernić i to on ma moralny obowiązek udowadniać, że nie jest wielbłądem. W tym artykule nie ma żadnego dowodu, ani żadnego nazwiska świadka. Osoby za to odpowiedzialne, poniosą odpowiedzialność – przekonywał Marcin Horała w „Gościu poranka”.Karol Nawrocki wyszedł na ludziPoseł PiS odniósł się też do długie listy zarzutów pod adresem Karola Nawrockiego. Dotyczą one zarówno przejęcia mieszkania od staruszka, w wątpliwych moralnie okolicznościach, ale też udziału w bójkach pseudokibiców, udziale w rozwijaniu procederu prostytucji na terenie sopockiego Grand Hotelu, czy częstego wycofywania się z wygłaszanych wcześniej opinii.– Człowiek, który wychowywał się w blokowisku, albo w zlikwidowanym PGR w latach 90., który niczego nie dostał na tacy, tylko wszystko musiał sobie wypracować, wywalczyć. Przez to obracał się w różnych środowiskach, ale poznał dziewczynę, nastolatkę z dzieckiem, zaopiekował się nią, założył rodzinę, ukończył studia, zrobił doktorat. Wyszedł na ludzi. Jeżeli to ma go skreślać, że wywodzi się z takiego środowiska... – tłumaczył Marcin Horała.Prowadząca program Karolina Opolska zauważyła, że zarzuty nie dotyczą pochodzenia kandydata na prezydenta, ale konkretnych działań, które podejmował w dorosłym życiu. Odniosła się też do wątku kibicowskich bójek tzw. ustawek, w których brał udział Karol Nawrocki. Poseł PiS zauważył, że także w podobnym procederze przeszłości brał udział Donald Tusk.Zobacz także: Poświadczenie ABW dla Nawrockiego. „Bardzo zaskakujące”– Jeżeli osoba z taką przeszłością może być w Polsce premierem, to może chyba też być prezydentem – stwierdził Marcin Horała w „Gościu poranka”.